Kontrowersje wokół jarmarku koni w Skaryszewie

Łącznie około 150 koni mogli wykupić aktywiści organizacji na rzecz zwierząt i osoby prywatne podczas targów koni w Skaryszewie pod Radomiem. Jak twierdzą organizatorzy, w ciągu dwóch dni przez skaryszewski jarmark przewinie się około 400 zwierząt.

6 marca 2017 11:00

Kontrowersje wokół jarmarku koni w Skaryszewie (Serwis informacyjny Trójki z godz. 7.00)

Dodaj do playlisty

Rozpoczął się jarmark koni w Skaryszewie "Wstępy". Na poniedziałek zaplanowano pokazy, sprzedaż rękodzieła i degustacje kuchni regionalnej. Jednak już w nocy z niedzieli na poniedziałek przyjechały konie przeznaczone na sprzedaż do rzeźni. Licznie zjawiły się także fundacje na rzecz zwierząt, które kupowały konie, aby te uniknęły uboju.

Scarlett Szyłogalis z fundacji Tara mówiła, że część koni udało się uratować. Zapowiada, że aktywiści będą je kupować, dopóki starczy im pieniędzy. Scarlett Szyłogalis dodaje, że fundacja wspomogła wiele organizacji i osób, którym zabrakło środków na wykup koni. Powiatowy lekarz weterynarii w Radomiu Grzegorz Zaborski powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że najwięcej pracy weterynarze mieli nocą. Teraz kontrolują transporty koni, które opuszczają miejsce jarmarku. Jak powiedział Grzegorz Zaborski, odnotowano sporo wykroczeń, związanych z brakiem zabezpieczenia koni przed złą pogodą. Reszta uczestników targów była, jak powiedział powiatowy lekarz weterynarii, przygotowana "w miarę przyzwoicie".

Obrońcy zwierząt skarżą się nie tylko na to, że część koni idzie na rzeź. Sprzeciwiają się także warunkom transportu zwierząt oraz ich traktowaniu. Przepisy mówią, że za znęcanie się nad zwierzętami może grozić do 2, a w szczególnych przypadkach do 3 lat pozbawienia wolności.

Historia "Wstępów" w Skaryszewie sięga XVII wieku. Organizatorzy szacują, że w ciągu dwóch dni jarmark może odwiedzić od 10 do 15 tysięcy turystów.