Sprawa Amber Gold. "W gdańskiej prokuraturze szalał wirus niepamięci"

Posłuchaj

Skąd wzięło się "wielkie szczęście Amber Gold"? (Trójka/Salon Polityczny Trójki)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

- Jeżeli prokurator zeznałby nieprawdę, to można go pociągnąć do odpowiedzialności karnej, a jak się "nie pamięta", to trudno skłamać, bo nic się nie mówi – stwierdził poseł PiS.

Przed sejmową komisją ds. Amber Gold staną dziś prokuratorzy z Prokuratury Generalnej. Wczoraj zeznawał m.in. prokurator w stanie spoczynku Ireneusz Tomaszewski, który w latach 2008 - 2016 kierował Prokuraturą Apelacyjną w Gdańsku. Według Marka Suskiego Ireneusz Tomaszewski "próbował sobie z lekka kpić z komisji". Poseł przypomniał, że gdy Tomaszewski był prokuratorem nadzorującym, gangster o pseudonimie "Nikoś", "dziwnym trafem nie został ukarany".

Suski uważa, że wokół Amber Gold było za dużo zbiegów okoliczności. - Firma Amber Gold miała wyjątkowe szczęście. Można powiedzieć, że prokuratura gdańska stanęła na wysokości zadania i nikomu krzywdy nie zrobiła. To tak, jakby w totolotka, co tydzień wygrywać szóstkę, i ten pan P. (właściciel Amber Gold – red.), tę szóstkę wygrywał – stwierdził poseł PiS. Polityk podkreślił, że "to, co wyprawiali prokuratorzy, nie mieści się w kategoriach państwa prawa".

Amber Gold - firma powstała na początku 2009 r. - miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację. Tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek.  

A w audycji rozmawiano także o kwocie wolnej od podatku i osłabionej aktywności inwestycyjnej przedsiębiorców.

***

Tytuł audycji: Salon polityczny Trójki
Prowadzi: Paweł Lisicki
Gość: Marek Suski (poseł PiS, wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold)
Data emisji: 30.11.2016
Godzina emisji: 8.14

iz/ei