Czy Bośnia i Hercegowina się rozpadnie?
- Wynik referendum w Republice Serbskiej to "gest Kozakiewicza" pokazany muzułmanom bośniackim przez Serbów - mówi Marko Babić z Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Mieszkańcy Republiki Serbskiej, wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny, głosowali w referendum w sprawie nowego święta
Foto: PAP/EPA/FEHIM DEMIR
Chodzi o plebiscyt przeprowadzony w niedzielę (25.07) w Republice Serbskiej. Serbowie bośniaccy odpowiadali na pytanie, czy są za tym, "aby Dzień Republiki Serbskiej był upamiętniony i obchodzony 9 stycznia". Data ta nawiązuje do 9 stycznia 1992 roku, kiedy to została jednostronnie proklamowana Republika Serbska w ramach Bośni i Hercegowiny (BiH).
Organizatorzy referendum poinformowali, że według wstępnych danych 99,8 proc. wyborców w Republice Serbskiej - obecnie jednej ze składowych BiH - opowiedziało się za świętem. Frekwencja wyniosła 55,7 proc. Nie-Serbowie mieszkający w Republice Serbskiej w większości zbojkotowali głosowanie.
- To spodziewany wynik, ale trzeba powiedzieć, że na początku wojny domowej w 1992 roku Bośnia i Hercegowina się rozapdła: etnicznie, prawnie, cywilizacyjnie i kulturowo. Do tej pory nie widać znaków, aby miało być inaczej. Od 25 lat mamy do czynienia ze sztucznym tworem, utrzymywanym przez tzw. wspólnotę międzynarodową - mówi Marko Babić i dodaje, że ewentualny rozpad tego kraju wcale nie oznaczałby najczarniejszego scenariusza. - Dlaczego to musi być coś złego? Ktoś powinien w końcu powiedzieć, że król jest nagi - podkreśla ekspert.
Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania audycji, w której gość Ernesta Zozunia mówi również o sytuacji społeczno-gospodarczej w BiH.
***
Tytuł audycji: 3 strony świata
Prowadzi: Ernest Zozuń
Goście: Marko Babić (Instytut Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego)
Data emisji: 26.09.2016
Godzina emisji: 16.47
mk/ei