"Sprawa Misiewicza narastała od miesiąca". Co dalej z rzecznikiem MON?

Publicyści Marcin Makowski z "Do Rzeczy" i Marcin Wojciechowski z "Liberté" skomentowali w Trójce zamieszanie wokół Bartłomieja Misiewicza, rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej.

"Sprawa Misiewicza narastała od miesiąca". Co dalej z rzecznikiem MON?

Bartłomiej Misiewicz

Foto: mjr Robert Siemaszko/CO MON

Goście Trójki o zamieszaniu wokół Bartłomieja Misiewicza (Komentatorzy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz zawiesił w obowiązkach Bartłomieja Misiewicza, który pełnił funkcje szefa gabinetu politycznego ministra obrony narodowej i rzecznika ministra. Misiewicz sam zwrócił się do szefa MON z prośbą o zawieszenie po publikacji "Newsweeka". Według tygodnika Misiewicz proponował radnym PO w Bełchatowie przystąpienie do koalicji z PiS, sugerując, że w zamian zapewni im zatrudnienie w państwowej spółce. Jej prezes miał towarzyszyć mu w "werbunkowym spotkaniu". Rzecznik zapowiedział kroki prawne wobec "Newsweeka", a Platforma Obywatelska złożenie zawiadomienia do prokuratory o korupcji politycznej. Wcześniej PO złożyła doniesienie do prokuratury, wnioskując, by śledczy przyjrzeli się powołaniu Misiewicza do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Według medialnych doniesień Misiewicz nie ukończył kursu dla członków rad nadzorczych i nie posiada także ukończonych studiów wyższych.

Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki""Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Marcin Makowski z "Do Rzeczy" przyznał, że oskarżenie jest bardzo mocne i decyzja o niesprawowaniu funkcji publicznych do czasu wyjaśnienia sprawy jest słuszna. - Jednocześnie to jest dziwne, bo Misiewicz nie zrezygnował z członkostwa w radzie nadzorczej PGZ - zauważył gość "Trójki" i dodał, że to może stawiać pod znakiem zapytania jego intencje. Zdaniem Makowskiego a nazwisko rzecznika stało się synonimem nepotyzmu i kumoterstwa. Przypomniał, że PiS przez lata z tym walczył, a przynajmniej to deklarował. 

- Sprawa Misiewicza narastała od co najmniej miesiąca i nikt z PiS tak naprawdę nie reagował - ocenił Marcin Wojciechowski z "Liberté". Wskazał, że dopiero publikacja "Newsweeka" i skierowanie sprawy do prokuratury skłoniło PiS do jakiegoś działania. Dodał, że reakcja jest częściowa, bo Misiewicz nie utracił wszystkich stanowisk, a szef MON zapowiedział, że czeka na dowody i krytykował oskarżających o grę polityczną. - W sytuacji takiego oskarżenia decyzja powinna być natychmiastowa i jednoznaczna - powiedział Wojciechowski.

Czy PiS faktycznie chce oczyścić sytuację, czy tylko ratuje nadszarpnięty wizerunek? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji. W niej także wątek dot. wizyty Dalajlamy w Polsce.

***

Tytuł audycji: Komentatorzy
Prowadz: Łukasz Walewski
Goście: Marcin Makowski ("Do Rzeczy"), Marcin Wojciechowski ("Liberté")
Data emisji: 20.09.2016
Godzina emisji: 8.37

fc/mk