Czy za zamachem w Turcji może stać prezydent tego kraju?
2016-07-16, 01:07 | aktualizacja 2016-07-16, 11:07
- Na razie nie jest możliwe ustalenie, kim są strony konfliktu - uważa Katarzyna Górak-Sosnowska Z SGH. - Pewne jest, że po jednej stronie barykady stanęli ludzie władzy, natomiast mamy problem z określeniem drugiej strony - dodaje gość Trójki.
Posłuchaj
Katarzyna Górak-Sosnowska wymienia trzy warianty, które przewijają się w komentarzach: zamachu dokonali członkowie Ruchu Gülena, zwolennicy reform Atatürka lub sam prezydent Erdogan, który sprowokował zajście, by wyjść z niego obronną ręką i dzięki temu pokazać swoją siłę.
- Gdyby prawdziwy był ten ostatni wariant, to byłby szczyt - komentuje gość Trójki. Jak dodaje, tureckie władze wykonywały jednak różne, dziwne ruchy, które w efekcie pokazywały, że tak naprawdę są górą.
Gość Trójki zastanawia się także, o co może chodzić wojsku, jeśli jednak to ono stoi za zamachem? Z komunikatów armii wynika, że chce ona zaprowadzenia porządku demokratycznego. - Ludziom Zachodu i tureckim elitom z Ankary czy Stambułu, to się dobrze kojarzy, bo o Erdoganie mówimy, że jest orientalnym despotą i religijnym fundamentalistą - mówi Górak-Sosnowska i dodaje, że "nie zaprowadza się demokracji za pomocą zamachów stanów i czołgów".
***
Tytuł audycji: 3 strony świata
Prowadzi: Ernest Zozuń
Goście: Katarzyna Górak-Sosnowska (Szkoła Główna Handlowa)
Data emisji: 16.07.2016
Godzina emisji: 00.37
iz/mk