Wspominamy "Nawyki przyrody" grupy Robotobibok
Dzieje się czasem tak, że najzwyczajniej nie mogę odpuścić. Po nitce do kłębka tropię nagrania, które z jakiegoś powodu wywarły na mnie duże wrażenie.
Fragment okładki płyty "Nawyki przyrody" grupy Robotobibok
Foto: mat. promocyjne
Wpadło mi w rece dwunaste tłoczenie "Nawyków przyrody" nieistniejącego już dziś zespołu Robotobibok. Płyta należy do Wojtka Jarosińskiego. Kto kiedykolwiek widział ten album i na dokładkę słyszał winylową wersję, na zawsze już będzie zaczarowany.
Wszystko za sprawą studia Rogalów Analogowy, gdzie nagrano muzykę. Potem master powędrował do Monachium i tam stała się rzecz niezwykła: dzięki niemu płyta brzmi niemal jak studyjna taśma.
"Nawyki przyrody" to ucieleśnienie tego, jak może brzmieć winyl. Do tego jest to muzyka w sposób idealny łącząca elektronikę z tradycyjnym instrumentarium. Słuchając jej, ma się wrażenie idealnego połączenia tych dwóch różnych bytów. Oryginału nawet nie chcę dotykać, bo to majstersztyk, na dokładkę nie mój. Dlatego przy pomocy dobrego przetwornika i rejestratora zgrałem utwory na audiofilskim sprzęcie Wojtka, zadzwoniłem do Kuby Suchara ważnej postaci w Robocieobiboku, poprosiłem o wspomnienia dotyczące samego wydawnictwa i w najbliższej audycji przywołam wszystkie zgromadzone nagrania.
Po kilku tygodniach mam wreszcie wszystkie składniki tej układanki, tak więc mogę je wreszcie Państwu przedstawić. Do słuchania audycji "W tonacji Trójki", w której ocalimy od zapomnienia ten wyjątkowy album, zapraszam w piątek (3.06) w godz. 15.05-16.00.