Katolicki Uniwersytet Lubelski - fenomen w otoczeniu demoludów
- KUL był jedyną uczelnią wyższą, w której nie obowiązywał marksizm jako uprzywilejowana ideologia. Nie działał tam też aparat partyjny - mówi prof. Andrzej Friszke, członek Rady IPN, znawca okresu PRL.
Dziedziniec Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II
Foto: LLEW/[CC BY-SA 4.0]/Wikimedia Commons
Katolicki Uniwersytet Lubelski był fenomenem wśród demoludów, a historyk prof. Jerzy Kłoczowski był jedną z kluczowych postaci uczelni. Po nieudanej próbie werbunku przez kilkanaście lat SB prowadziła inwigilację prof. Kłoczowskiego, a on - mimo nacisków - pozostał wierny swoim zasadom.
Książka Macieja Sobieraja "Między oporem a lojalnością" pokazuje, jak skomplikowane były życiorysy wielu naukowców i studentów KUL. - KUL był ważną instytucją do inwigilowania, bo był jedną z centralnych instytucji polskiego Kościoła, tam kształcili się przyszli biskupi - przyznaje autor książki.
Wielu naukowców i studentów decydowało się na opór, niektórzy poddawali się naciskom SB. Wbrew niektórym opiniom, dokumenty zgromadzone w IPN pozwalają opisać wiele przypadków w miarę precyzyjnie. Ocena tych postaw należy do czytelnika.
Zachęcamy do wysłuchania dyskusji na ten temat w nagraniu "Klubu Trójki".
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzący: Dariusz Rosiak
Goście: Maciej Sobieraj (historyk lubelskiego oddziału IPN, autor książki pt. "Między oporem a lojalnością"), prof. Andrzej Friszke (członek Rady IPN, znawca okresu PRL)
Data emisji: 10.05.2016
Godzina emisji: 21.07
fbi/mk