Jaki był cel ujawnienia akt TW "Bolka"? Co chciał osiągnąć Kiszczak?
2016-02-23, 09:02 | aktualizacja 2016-02-23, 10:02
Jak rozumieć sugestię Czesława Kiszczaka, żeby dokumenty TW "Bolka" upublicznić 5 lat po śmierci Lecha Wałęsy? Na to pytanie odpowiedzi szukali goście audycji "Komentatorzy".
Posłuchaj
- Mam ograniczone zaufanie do byłych szefów komunistycznych służb specjalnych - powiedział Roman Imielski z "Gazety Wyborczej". Jego zdaniem pokusa trzymania teczek była dla ludzi tamtego okresu zbyt silna, by się jej oprzeć. - To był, w dużym uproszczeniu, styl życia - dodał Imielski.
Dziennikarz nawiązał do afery "Olina", by przypomnieć okoliczności, w jakich Kiszczak chciał rzekomo ujawnić akta TW "Bolka". - Jeśli generał Kiszczak nie wysłał tych dokumentów w 1996 r., a był do nich przywiązany, to dlaczego nie wyrzucił tej kartki? - zastanawiał się publicysta. - Skłaniam się do opinii, że jest to de facto zemsta generała Kiszczaka zza grobu - ocenił.
Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki","Komentatorzy","Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
- Ja bym się nie przywiązywała do sugestii generała Kiszczaka - powiedziała Eliza Olczyk z "Wprost". Fakt, że trzymał on te dokumenty w domu, może być, jej zdaniem, interpretowany na wiele sposobów. - Może chciał chronić Wałęsę przed demaskacją, może chciał używać dokumentów do szantażu albo mieć pewność, że one nie zaginą - wyliczyła.
Olczyk zaznaczyła, że ludzie z dawnej opozycji solidarnościowej wiedzieli, że Wałęsa miał epizod współpracy z SB. Oceniła, że w wyjaśnieniach dotyczących tej sprawy Lech Wałęsa zabrnął w ślepą uliczkę.
Goście poruszyli też temat kolejnych dokumentów, które mają być opublikowane przez IPN, oraz ocenili 100 dni rządu premier Beaty Szydło.
***
Tytuł audycji: Komentatorzy
Prowadzi: Krystian Hanke
Goście: Eliza Olczyk ("Wprost"), Roman Imielski ("Gazeta Wyborcza")
Data emisji: 23.02.2015
Godzina emisji: 8.37
fc/iwo