Róisín Murphy na dwóch koncertach w Polsce
2015-11-13, 12:11 | aktualizacja 2015-11-13, 12:11
Brytyjska artystka 16 listopada wystąpi na warszawskim Torwarze, a dzień później w poznańskiej Hali nr 2 MTP. Będzie promować będzie album "Hairless Toys".
- Zawsze pociągali mnie dziwacy - mówi o początkach muzycznych fascynacji wokalistka. - Zaczęło się w Manchesterze, pod koniec lat 80. Najpierw było Sonic Youth, The Jesus and Mary Chain, Spaceman 3, Dinosaur Jr., My Bloody Valentine, Butthole Surfers, a potem cofnęłam się do The Stooges oraz Velvet Underground. Oni zmienili moje życie. Potem, w klubach dub, reggae i R&B Moss Side, nauczyłam się tańczyć. Następnie pojawił się zespół, pierwsza płyta i wszystko magicznie potoczyło się dalej, bez większych starań. Ta magia trwała, nawet silniejsza, przez lata, dopóki presja stała się zbyt wielka i okazało się, że czas dorosnąć i zacząć wszystko od nowa – dodaje.
Róisín Murphy jest nieprzewidywalna, a jej kariera dla zewnętrznego obserwatora może wydawać się trochę chaotyczna. - Robię to, co robię poniekąd przez przypadek, zawsze uważałam, że wszystko potoczyło się w ten sposób dzięki mojej nieobliczalnej kreatywności, dlatego zawsze na pierwszym miejscu stawiam szaleństwo i otwartość, bo tak to się dla mnie zaczęło - tłumaczy.
Jako połowa duetu Moloko, Róisín zdobyła ogromną popularność. Zespół powstał w 1994 roku w Sheffield w Wielkiej Brytanii, a największą popularność zyskał dzięki hitom "Sing It Back" i "The Time Is Now". Po sukcesie albumu "Things To Make And Do" Moloko koncertowali na całym świecie, związek Murphy i współtworzącego duet Marka Brydona nie przetrwał jednak próby czasu. Po ich rozstaniu powstała jeszcze jedna płyta - "Statues" z 2003 roku - która zamyka dyskografię Moloko.
Róisín Murphy - ufam swojemu instynktowi >>>
- Nie byłam pewna, czy jestem w stanie kontynuować karierę bez Marka. Moloko było wszystkim, co znałam i bałam się, co będzie dalej - mówi wokalistka. Na szczęście, pomimo wstępnych obaw, artystka zdecydowała się działać dalej solo. Na półki sklepowe trafiły więc albumy "Ruby Blue" (2005) i "Overpowered" (2007), a Murphy sporo czasu i uwagi poświęciła następującym po nich trasach koncertowych. - Wynieśliśmy występy na żywo na kompletnie nowy poziom: trasa, która nastąpiła po wydaniu "Overpowered", to jedno z najbardziej kreatywnych i satysfakcjonujących przedsięwzięć, w jakie kiedykolwiek byłam zaangażowana - wspomina.
Po trasie koncertowej Róisín skupiła się na życiu prywatnym. Pojawiła się gościnnie w kilku utworach - m.in. na płycie Davida Byrne'a i Fatboy Slima, a w ubiegłym roku nagrała po włosku EP-kę "Mi Senti". To była jednak dopiero nieśmiała zapowiedź jej wielkiego powrotu.
Róisín zamknęła się w studiu na pięć tygodni razem z Eddiem Stevensem, który odpowiada za jej brzmienie od 1997 roku. Nagrali wspólnie około trzydziestu piosenek, z których osiem trafiło na najnowszą płytę Murphy - "Hairless Toys". Album zebrał bardzo dobre recenzje, "The Guardian" podkreślał, że jest to płyta celebrująca kulturę klubową, ale jednocześnie dojrzała i elegancka.
(mat. promocyjne)