Szkolne sklepiki inne niż dawniej. "Trochę się pogubiliśmy"
- Na lekcjach uczymy dzieci jak zdrowo się odżywiać, ale potem nie jest to przekazywane w praktyce - mówi dietetyczka, Urszula Somow.
Sklepik w szkole podstawowej nr 103 w Warszawie, w którym znajdują się wyłącznie zdrowe produkty.
Foto: PAP/Jacek Turczyk
Sklepiki szkolne, jak podkreśla koordynatorka kampanii społecznej "Wiem co jem" Marta Widz, mają spełniać funkcję łatwego dostępu do posiłku śniadaniowego, a nie do przekąski. Drugą rolą jest edukacyjna, czyli uczenie bycia świadomymi konsumentami. - Trochę się w tym pogubiliśmy. Na terenach szkół powstały minimarkety, spełniające zachcianki dzieci, a nie żywiące je lub edukujące - dodaje.
W sklepikach szkolnych można było kupić wszystko, nawet napoje energetyzujące. - Ideą rozporządzenia i zmiany w ustawie było to, by dzieci na terenie placówek oświatowych kształtowały dobre nawyki poprzez dostęp do polecanej dla nich żywności - opowiada Marta Widz.
Goście Katarzyny Pruchnickiej mówili o zdrowych przekąskach, zasadach działania sklepików szkolnych w innych krajach Europy i o tym, jak zła dieta wpływa na zachowanie dzieci.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Katarzyna Pruchnicka
Goście: Marta Widz (koordynatorka kampanii społecznej "Wiem co jem"), Urszula Somow (dietetyczka z fundacji "Szkoła na widelcu")
Data emisji: 1.09.2015
Godzina emisji: 21.06
sm/fbi