Coś z niczego. Kuchnia końca epoki PRL
2015-08-21, 03:08 | aktualizacja 2015-08-21, 08:08
- Jedzenie jest zawsze istotnym składnikiem kultury. Wtedy się przede wszystkim chodziło do domów - mówi Monika Małkowska, autorka książki "Życie na przekąskę".
Posłuchaj
Słabo opisana i prawie nieobecna w zbiorowej pamięci jest dziwna "międzyepoka", pomiędzy 1988 a 1990 rokiem. Pisze o tym artystka Monika Małkowska w książce "Życie na przekąskę. Pustki w sklepach, pełnia w kulturze, czyli opowieści nie tylko z PRL". - Rok 1988 to były głębokie pustki w sklepach, jak również kartki na większość produktów spożywczych. Nie mieliśmy wszystkiego, ale zdarzały się gratki, jak np. kalmary w sklepie rybnym - opowiada Monika Małkowska.
Jak wspomina artystka, w owych czasach funkcjonował krąg towarzyski, który opierał się na wzajemnym odwiedzaniu się. - To na pewno sprzyjało życiu towarzyskiemu i również życie kulturalne, środowiskowe i artystyczne było o wiele intensywniejsze. Mimo że mniej się działo w galeriach czy kinach, to nie narzekaliśmy - mówi. Jak dodaje, każde wydarzenie kulturalne miało swoją pointę kulinarną.
W programie rozmawialiśmy o wyższości jedzenia domowego i o produktach, które można było kupić w Pewexie. Zastanawialiśmy się też, czy pod koniec epoki PRL jedliśmy zdrowo.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Jerzy Sosnowski
Gość: Monika Małkowska (artystka, krytyk sztuki, publicystka, autorka książki "Życie na przekąskę. Pustki w sklepach, pełnia w kulturze, czyli opowieści nie tylko z PRL")
Data emisji: 20.08.2015
Godzina emisji: 20.07
sm/fbi