Brytyjska obrona "grasujących imigrantów"
Szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond, opisując sytuację we francuskim porcie Calais, skąd uchodźcy przedostają się na Wyspy, użył wyrażenia "grasujący imigranci".
Greckie wyspy są najpopularniejszym miejscem w Unii, do którego przybywają imigranci (na zdjęciu: Syryjscy uchodźcy na wyspie Lesbos)
Foto: PAP/EPA/MANOLIS LAGOUTARIS
Jego słowa głośnym echem odbiły się w brytyjskiej prasie. "The Guardian" opublikował list protestacyjny przeciwko słowom polityka. - Działacze organizacji humanitarnych piszą, że rozwiązaniem sytuacji nie jest zwiększenie zabezpieczeń, a skończenie z przyczynianiem się do globalnego ubóstwa - relacjonuje Adam Dąbrowski, korespondent Polskiego Radia w Londynie.
W brytyjskich mediach pojawiają także teksty o gangach uchodźców i głosy bardzo nieprzychylne osobom przybywającym do Europy z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu.
***
Tytuł audycji: Euranet: Europejski przegląd prasy
Autor: Adam Dąbrowski
Data emisji: 11.08.2015
Godzina emisji: 7:50
iwo/mk