Kolejny skandal podsłuchowy po informacjach WikiLeaks
2015-06-24, 20:06 | aktualizacja 2015-06-25, 09:06
- O tym, że wszyscy wszystkich podsłuchują wiadomo. A najbardziej podsłuchują Amerykanie, bo mają najwięcej pieniędzy i środków technicznych - mówił w Trójce Michel Viatteau - szef oddziału agencji AFP w Warszawie.
Posłuchaj
Francja "nie będzie tolerować żadnych działań zagrażających bezpieczeństwu" - oświadczył Pałac Elizejski po ujawnieniu przez WikiLeaks, że amerykańskie służby podsłuchiwały trzech ostatnich prezydentów, w tym Francois Hollande'a. Demaskatorski portal WikiLeaks, powołując się na tajne raporty wywiadowcze i dokumenty techniczne, poinformował, że NSA podsłuchiwała w latach 2006-2012 Jacques'a Chiraca, Nicolasa Sarkozy'ego i Francois Hollande'a. Biały Dom zapewnił, że służby specjalne USA nie podsłuchiwały rozmów prezydenta Francois Hollande'a i nie będą tego robić.
- To szok dla opinii publicznej, ale prezydent Hollande pewnie wiedział o tym, że jest podsłuchiwany. Tymczasem cały czas nie chce on oddać swojego telefonu, chociaż służby go do tego namawiały - mówił Michel Viatteau.
Skala podsłuchów wg doniesień WikiLeaks jest ogromna, o czym dokładnie mówiliśmy w audycji. Gość Trójki tłumaczył też m.in. jak kodowane są i jak podsłuchiwane najważniejsze telefony świata.
***
Tytuł audycji: Trzy strony świata
Prowadzi: Łukasz Walewski
Gość: Michel Viatteau (szef warszawskiego oddziału francuskiej agencji informacyjnej AFP)
Data emisji: 24.06.2014
Godzina emisji: 16.45
ei/ag