Adam Sułowski: cały czas na krawędzi
- Start w tego typu zawodach wycieńcza organizm i to w taki sposób, że się wchodzi po schodach na czworakach. Ale pozwala też doświadczyć emocji, jakich normalnie nie można z siebie wydobyć - mówi Adam Sułowski.
W ultra-triathlonie trzeba pokonać 10 km płynąc, 421 jadąc rowerem i 84 biegnąc
Foto: arch. prywatne Adama Sulowskiego/http://strakman.com
Na poważnie zaczął trenować bieganie w wieku 25 lat. Jednak kiedy przebiegł maraton, stwierdził, że to za mało. Spróbował swoich sił w triathlonie. To także mu nie wystarczyło.
Wziął udział w morderczym wyścigu Iron Man. Przepłynął 3,86 km, przejechał na rowerze 180 km i przebiegł maraton. Wciąż było mu mało. W końcu zdecydował się na start w tzw. ultra-triathlonie, gdzie trzeba pokonać 10 km płynąc, 421 jadąc rowerem i 84 biegnąc.
Jest jeszcze jedno utrudnienie - teren. Zdarza się, że "jedzie się i biegnie po górach". - A w przypadku mistrzostw świata kolejną trudnością jest to, że są one na Hawajach, gdzie jest wysoka temperatura i wilgotność - mówi ze spokojem...
Jak on to wszystko robi? Adam Sułowski opowiada w audycji o swojej pasji, diecie i pokonywaniu słabości.
***
Tytuł audycji: Godzina prawdy
Prowadził: Michał Olszański
Gość: Adam "Strąk Man" Sułowski
Data emisji: 15.05.2015
Godzina emisji: 12.05
fbi/ei