Kiedy triathlon to za mało...

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kiedy  triathlon to za mało...
Triathlon zaczyna się od pływania. Później jest jazda rowerem, a na końcu bieganie. Wszystko w trakcie jednych zawodów Foto: pixabay.com/skeeze

W najbliższy piątek w "Godzinie prawdy" usłyszymy opowieść człowieka, któremu niestraszne są żadne wyzwania.

Od zawsze kochał sport i lubił spędzać czas, poświęcając się aktywnościom fizycznym. Zaczął trenować bieganie. Jednak kiedy przebiegł maraton, stwierdził, że to za mało. Spróbował swoich sił w triathlonie.

To także mu nie wystarczyło. Wziął udział w morderczym wyścigu Iron Man. Przepłynął 3,86 km, przejechał na rowerze 180 km i przebiegł maraton. Wciąż było mu mało. W końcu zdecydował się na start w triathlonie, gdzie musiał pokonać 10 km płynąc, 425 jadąc rowerem i 84 biegnąc. Jak on to robi? Adam Sułowski opowie o swojej pasji i pokonywaniu słabości.

Na "Godzinę prawdy" w piątek (15.05) od godz. 12.05 do 13.00 zaprasza Michał Olszański.

Polecane