Joanna Racewicz: wciąż nie wiem, czy wierzę
- Spróbuj wytłumaczyć dziecku, że śmierć jest nieodwracalna. Syn pytał, czy gdyby Bóg na chwilę zasnął, to tata mógłby wyjść z nieba i dać mu buziaka na dobranoc - mówiła Joanna Racewicz.
Dziennikarka Joanna Racewicz opowiedziała w "Godzinie prawdy" o tym, jaką siłę dał jej po tragicznej śmierci męża ich wspólny synek. - To on mnie przeprowadził przez ten czas - mówiła
Foto: PAP/Paweł Kula
Dziennikarka straciła męża w katastrofie samolotu, który 5 lat temu rozbił się w Smoleńsku. Paweł Janeczek był porucznikiem Biura Ochrony Rządu, zginął razem z innymi 95 osobami.
- Nie wierzyłam w to, co się stało. Nadal nie wiem, czy wierzę. Może zamknęłam za sobą te drzwi, może są bardziej zamknięte niż rok czy dwa lata po tym wydarzeniu, ale ja wciąż trzymam w ręku klamkę... Wystarczy, że usłyszę jakąś piosenkę czy przejadę obok jakiegoś miejsca i one znów są na oścież otwarte - mówiła Michałowi Olszańskiemu.
W "Godzinie prawdy" opowiadała o trudnym procesie wychodzenia z żałoby, o wsparciu, które otrzymała oraz o tym, jak wygląda życie pięć lat po tragedii.
***
Tytuł audycji: Godzina prawdy
Prowadził: Michał Olszański
Gość: Joanna Racewicz (dziennikarka telewizyjna)
Data emisji: 10.04.2015
Godzina emisji: 12.05
fbi/mg