Raport ABW po ataku w Tunezji nie ma sensu?

Działania polskich służb po ataku terrorystów na muzeum w Tunisie skomentowali w "Pulsie Trójki" eksperci od spraw bezpieczeństwa.

Aleksandra Zięba i Andrzej Mroczek o działaniu polskich służb po ataku w Tunezji (Trójka/Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

W środowym zamachu w muzeum Bardo w Tunisie zginęło dwoje Polaków, a dziesięciu doznało obrażeń. Ranni Polacy mają rany postrzałowe i urazy ortopedyczne, przebywają w szpitalach. Wśród ofiar śmiertelnych jest 20 zagranicznych turystów oraz trzej Tunezyjczycy. Specjalny raport ABW w sprawie wydarzeń w Tunisie przedstawiono w czwartek przed południem polskim posłom. Wedle kuluarowych plotek sprowadzał się on do informacji, że polska prokuratura wszczęła w tej sprawie postępowanie.

- Jestem pod wrażeniem, że można stworzyć raport bez konsultacji ze stroną tunezyjską, która dopiero rozpoczęła śledztwo - powiedziała dr Aleksandra Zięba z Uniwersytetu Warszawskiego. Zwróciła też uwagę, że ABW odpowiada za działania w kraju, a nie za granicą.

Jej zdaniem, jest przerażające, że nie są wciąż znane nazwiska ofiar. Podkreśliła, że to nie byli indywidualni turyści i wystarczyło się zgłosić do odpowiedniego operatora turystycznego i uzyskać te dane. Także strona tunezyjska jest bardzo otwarta, chętnie rozmawia i udziela informacji.

Podkreśliła, że polskie MSZ podaje informację o 2 zabitych i 9 rannych, a Ministerstwo Zdrowia w Tunezji kilkakrotnie w czwartek powtórzyło, że jest jedna ofiara śmiertelna z polskim paszportem i 11 rannych.

Zięba przypomniała, że prokuratura wszczęła postępowanie, bo Kodeks Karny zobowiązuje państwo polskie do ścigania cudzoziemców, którzy popełnili przestępstwo o charakterze terrorystycznym na obywatelach Polski, również poza granicami naszego kraju.

Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

- W mojej ocenie bardziej właściwa byłaby informacja szefa wywiadu służby cywilnej - przyznał Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas. Przypomniał, że ABW koordynuje centrum antyterrorystyczne, gdzie są obecni przedstawiciele wszystkich służb - co może tłumaczyć inicjatywę agencji z raportem. Dziwił się jednak, że ABW wychodzi przed szereg z opracowaniem, w którym informacje są skromniejsze niż w doniesieniach agencji medialnych.

Z większym zrozumieniem odniósł się do braku informacji o tożsamości ofiar, bo wymaga to dokładnego sprawdzenia i stuprocentowej pewności. Przyznał, że on sam w obawie przed kieszonkowcami, poruszał się po Egipcie bez paszportu przy sobie i jego identyfikacja też byłaby trudna. Różnice w komunikatach o liczbie ofiar tłumaczył zasadą "głuchego telefonu". Podane informacje zostały uzyskane od placówki konsularnej w Tunezji, która z kolei otrzymała je od przedstawiciela władzy tunezyjskiej, on od komendanta policji, a ten od funkcjonariuszy będących na miejscu. - Zawsze są przekłamania na linii - ocenił.

W opinii Mroczka posiadamy narzędzia i umowy, które przy intensywnej pracy dają możliwość ustalić sprawców i postawić przed sądem w Tunezji.

Na koniec audycji goście skomentowali zdolności antyterrorystyczne Polski.

Tytuł audycji: Puls Trójki

Prowadził: Łukasz Walewski

Goście: Aleksandra Zięba (UW), Andrzej Mroczek (Collegium Civitas)

Data emisji: 19.03.2015

Godzina emisji: 17.45

fc

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.