Pogrzeb Borysa Niemcowa. "Zabrakło symbolicznego gestu Europy"

- Zabrakło mi tego symbolicznego gestu Europy, że chcemy wysłać jak najwyższych rangą przedstawicieli. Nawet gdyby zostali zawróceni to i tak Europa powiedziałaby, że jest przeciwna temu, co się stało - mówi w "Komentatorach" w Trójce Renata Kim z "Newsweeka".

Pogrzeb Borysa Niemcowa. "Zabrakło symbolicznego gestu Europy"

Mieszkający w Warszawie Rosjanie zorganizowali pod ambasadą Rosji spotkanie, by wspominać Borysa Niemcowa, zamordowanego w Moskwie byłego wicepremiera kraju

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Renata Kim ("Newsweek") i Paweł Lisicki ("Do Rzeczy") o pogrzebie Borysa Niemcowa i atyfikacji konwencji o przemocy wobec kobiet
+
Dodaj do playlisty
+

Tysiące ludzi przyszły we wtorek do Muzeum i Centrum Społecznego im. Andrieja Sacharowa w Moskwie, aby pożegnać Borysa Niemcowa, jednego z liderów opozycji demokratycznej w Rosji, zastrzelonego w piątek późnym wieczorem przed Kremlem.

Na pogrzeb Borysa Niemcowa nie pojechała oficjalna delegacja Parlamentu Europejskiego. Podobno na oficjalną delegację nie wyraził zgody przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz tłumacząc, że nie było oficjalnego zaproszenia, a poza tym delegacja nie zostałaby wpuszczona do Rosji.

Czytaj więcej o zamachu na krytyka Putina, Borysa Niemcowa >>>

Renata Kim mówi, że mamy tutaj do czynienia z dwiema ścierającymi się kwestiami. - Idealistyczną potrzebą pokazania tego, że demonstrujemy solidarność z Rosjanami, którzy wierzą w wolność, prawo do pokoju, są za opozycją i stawili się tłumnie na pogrzeb Borysa Niemcowa. Tutaj Europa powinna była wysłać jak najwyższych rangą przedstawicieli - podkreśla publicystka i dodaje, że problem polega na tym, że w świecie dyplomacji taka delegacja nie jest możliwa. - Państwa i organizacje utrzymują stosunki dyplomatyczne z rządami, które w danym kraju są u władzy. W związku z tym wysyłanie delegacji na pogrzeb przywódcy opozycji, nawet jeśli jest to były wicepremier, jest niezgodne z protokołem dyplomatycznym - informuje gość Trójki.

- W idealnym świecie Europa powinna była powiedzieć: wysyłamy najwyższych rangą przedstawicieli. Rosja mogłaby wtedy albo odmówić albo ich wpuścić. Sygnał by poszedł, że Europa potępia to, co się stało w Rosji, a ewentualna odmowa jeszcze bardziej pogrążyłaby Rosję. Tego gestu nie wykonano - mówi Renata Kim.

Paweł Lisicki ("Do Rzeczy") podkreśla, że po raz pierwszy pogrzeb stał się przedmiotem walki politycznej. - Dotychczas sytuacja, w której pogrzeby są wykorzystywane do bezpośredniej walki politycznej albo demonstracji politycznej to była przypadłość krajów dalekiego Trzeciego Świata - ocenia publicysta.

- Wszystko wskazuje na to, że jednym z bardzo prawdopodobnych scenariuszy i powodów śmierci Borysa Niemcowa było to, że maczały w tym ręce obecne rosyjskie władze. Tym bardziej należało zademonstrować, być na miejscu i to napiętnować - podkreśla gość Trójki.

Goście "Komentatorów" mówili także o ratyfikacji konwencji o przemocy wobec kobiet.

***

Tytuł audycji: Komentatorzy

Prowadziła: Agnieszka Stępień

Goście: Renata Kim („Newsweek”), Paweł Lisicki („Do Rzeczy”)

Data emisji: 04.03.2015

Godzina emisji: 8.35

(kh/mp)