Uciekinier z Auschwitz: swój plan oparłem na głupocie
2015-01-02, 14:01 | aktualizacja 2017-12-29, 18:12
Kazimierz Piechowski z trzema kolegami dokonał w 1942 roku rzeczy niemożliwej. - Zagrałem na tym, że Niemcy mieli się ponad wszystkich i uznali, że głupi więźniowie nic nie mogą wymyślić - opowiadał w Trójce.
Posłuchaj
Gość Michała Olszańskiego w młodości był harcerzem. Kiedy w 1940 roku przy próbie przekroczenia granicy złapali go Niemcy, trafił do obozu Auschwitz-Birkenau. - Zawieźli nas tam, żebyśmy zaczęli budować bloki, baraki, drogi. To była straszna praca, a przy tym to był straszliwy rok zabijania - wspominał Kazimierz Piechowski (obozowy numer 918 świadczący o szybkim przybyciu do Auschwitz).
Mężczyzna zwoził też zwłoki do spalania. - To była piekielna praca… Bóg dał, że trwała tylko 6 tygodni, bo więcej bym nie wytrzymał - przyznał.
II wojna światowa - serwis specjalny Polskiego Radia>>>
Przeżył, bo był bardzo silny. - Byłem harcerzem i sportowcem, ale już po kilku miesiącach zwątpiłem, czy w ogóle obóz da się przeżyć - opowiadał. Sytuacja zmieniła się, kiedy jeden z kolegów dowiedział się, że jest na "liście do rozwałki". - Wiedziałem, że ucieczka jest niemożliwa, ale Genek bardzo chciał się ratować. Postanowiłem pomyśleć o ucieczce, mimo wszystko - mówił Kazimierz Piechowski.
W czerwcu 1942 opracował plan ucieczki dla czterech osób. - Przyszła do mnie taka myśl: możesz wygrać ucieczkę, ale tylko opierając się na głupocie Niemców. Zagrałem na tym, że Niemcy mieli się ponad wszystkich i uznali, że głupi więźniowie nic nie mogą wymyślić. Że chcą tylko znaleźć ziemniaka, żeby się najeść. Dlatego postanowiłem uciekać głównym wejściem, przez bramę "Arbeit Macht Frei" - opowiadał gość Trójki.
***
Tytuł audycji: Godzina Prawdy
Prowadził: Michał Olszański
Gość: Kazimierz Piechowski, były więzień Auschwitz-Birkenau, żołnierz AK
Data emisji: 2.1.2015
Godzina emisji: 12.05
(ei/mp)