Barańczak: poeta, który zobaczył i usłyszał codzienność
2014-12-30, 22:12 | aktualizacja 2015-01-02, 12:01
Tłumaczył nie tylko Szekspira, ale także Beatlesów czy Dylana. Wprowadził do poezji koszykówkę, buty sportowe i dresy.
Posłuchaj
Stanisław Barańczak: poeta, tłumacz, eseista, przed laty członek Komitetu Obrony Robotników, nauczyciel akademicki. Choroba sprawiła, że kilkanaście lat temu zamilkł. Dla starszych czytelników pozostał jedną z najświetniejszych postaci literatury polskiej drugiej połowy XX wieku, zdążyła jednak wyrosnąć cała generacja czytelników, dla której jest to w najlepszym razie autor świetnych (rzeczywiście świetnych!) przekładów Szekspira.
Tymczasem jego wiersze łączą frapująco polityczno-historyczny konkret i egzystencjalną głębię, pytania metafizyczne i doświadczenie życia codziennego. Wiele w nich emocji, ale skrytych dyskretnie za kunsztowną formą.
- Byłem zafascynowany jego twórczością. "Podróż zimowa" to absolutne arcydzieło, to wiersze tak trudne, wymykające się kanonom czytania poezji, że przepiękne. Zazdrościłem mu ich. Równie wspaniałym tomem jest "Chirurgiczna precyzja" - mówi Adam Zagajewski poeta i prozaik, przyjaciel Stanisława Barańczaka.
Piotr Śliwiński - historyk i krytyk literatury z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu - mówiąc o wcześniejszym okresie twórczości Stanisława Barańczaka, zwraca uwagę na "Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu". - To jeden z najwspanialszych tomów, jakie napisano w ostatnich dziesięcioleciach. To bardzo metafizyczne wiersze o ówczesnym doświadczeniu społecznym, ale także indywidualnym, które wyrasta coraz bardziej nad swoisty kolektywizm - ocenia rozmówca Jerzego Sosnowskiego.
Jak mówi Barbara Toruńczyk, Stanisław Barańczak był osobą o niezwykłym poczuciu humoru, co przekładało się na jego pracę. - Wbrew klasycznym naukom translatorów, doradzał, by dowcipy Szekspira - które się zdezaktualizowały i brzmią trywialnie - zastąpić dowcipami współczesnymi, wpasowanymi jednak w kontekst szekspirowski - wspomina redaktor naczelna "Zeszytów Literackich".
Goście Jerzego Sosnowskiego zwracają uwagę na fakt, że w twórczości Stanisława Barańczaka pojawia się fascynacja rzeczywistością. - Potrafił na przykład opisywać najwybitniejszą amerykańską drużynę koszykarską. Wprowadził do poezji buty Nike i dresy - wspomina Barbara Toruńczyk. - Rzeczywiście był poetą, który zobaczył i usłyszał codzienność. Tłumaczył Beatlesów czy Boba Dylana - dodaje Piotr Śliwiński.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadził: Jerzy Sosnowski
Goście: Barbara Toruńczyk (redaktor naczelna "Zeszytów Literackich"), prof. Piotr Śliwiński (historyk i krytyk literatury z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu), Adam Zagajewski (pisarz, poeta, eseista, prozaik, tłumacz)
Data emisji: 30.12.2014
Godzina emisji: 21.08
(mk,iwo)