Holandia - ziemia wydarta morzu
2014-12-18, 12:12 | aktualizacja 2014-12-18, 14:12
Czy depresja może być powodem do dumy? Tak. Dumny jest z niej 17-milionowy naród budujący miasta i drogi tam, gdzie kiedyś tonęły statki.
Posłuchaj
Paweł Drozd w rozmowie z Markiem Orzechowskim - dziennikarzem, publicystą i autorem książki "Holandia. Presja depresji" - przyznaje, że Niderlandy jawiły mu się jako miejsce spokojne i monotonne, tymczasem we wspomnianej książce są one "krajem, który wrze i się zmienia".
- Jedna trzecia kraju to depresja. To jest ziemia wyrwana morzu, tu kiedyś pływały morskie ryby i tonęły statki - mówi Marek Orzechowski. Dodaje, że "Amsterdam stoi właściwie na wodzie", i opowiada o olbrzymiej pracy inżynieryjnej, jaką wykonują Holendrzy. - Architekci krajobrazu tworzą tam życie od zera. Tworzone są rzeki, osuszane bagna i rozlewiska, usypywane są małe góry - tłumaczy.
Holendrzy twierdzą, że Bóg stworzył świat, ale nie Holandię. - Oni są z tego powiedzenia niezwykle dumni. Przypisuje się je Wolterowi. (…) Bóg stworzył świat, ale Holendrzy stworzyli wybrzeże, czyli własny kraj - podsumowuje gość audycji.
***
Tytuł audycji: Do południa
Prowadził: Paweł Drozd
Gość: Marek Orzechowski
Data emisji: 18.12.2014
Godzina emisji: 10.15
(materiały promocyjne, iwo, mk)