Obserwatorzy OBWE w Polsce? Tomasz Nałęcz: poczekajmy na inicjatywę OBWE

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Obserwatorzy OBWE w Polsce? Tomasz Nałęcz: poczekajmy na inicjatywę OBWE
Tomasz NałęczFoto: Polskie Radio

- Mamy naturalny odruch niechęci do obserwatorów zewnętrznych, bo ich obecność w naszej historii przeważnie źle się dla Polski kończyła - mówi w "Salonie politycznym Trójki" doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz.

Posłuchaj

Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz o wyborach PKW, wyborach samorządowych i prezydenckich oraz obserwatorach OBWE (Salon polityczny Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Tomasz Nałęcz podkreśla, że nie ma nic złego w obecności obserwatorów zewnętrznych podczas wyborów prezydenckich w Polsce, ale jego zdaniem należy poczekać na inicjatywę OBWE. Doradca prezydenta przypomina także, że w Warszawie mieści się biuro OBWE monitorujące procesy demokratyczne w tym regionie Europy.

Tomasz Nałęcz poinformował, że prawdopodobnie w lutym prezydent Bronisław Komorowski ogłosi, czy wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Gość Trójki - pytany o przyszłość Państwowej Komisji Wyborczej - mówi, że prezydent spotka się wkrótce z prezesami trzech trybunałów, którzy przedstawią kandydatów do PKW. - Nie sądzę, żeby prezydent stawiał jakieś zadania przed prezesami trybunałów, ale jestem przekonany, że oni sami rozumieją, iż ten stan braku zaufania, po wpadce z sumowaniem głosów, nie może trwać długo i że te kandydatury będą szybko. Nie sądzę jednak, by prezydent wyznaczał jakieś terminy - podkreślił Tomasz Nałęcz.

Zdaniem doradcy prezydenta, niezbędne zmiany w przepisach prawa wyborczego to przede wszystkim wprowadzenie kadencyjności i wzmocnienie pozycji przewodniczącego PKW. - Zwłaszcza jego nadzoru nad Krajowym Biurem Wyborczym - mówi gość "Salonu politycznego Trójki" i dodaje, że Kancelaria Prezydenta intensywnie pracuje nad zmianami przepisów prawa wyborczego, które będzie można przyjąć przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi, ale bardzo dużo będzie zależało od parlamentu.

Pytany, czy w niedzielnych wyborach samorządowych głosował na Hannę Gronkiewicz-Waltz czy Jacka Sasina, Tomasz Nałęcz mówi: "Jak ktoś mi obiecuje złote góry, a widzę jak od ośmiu lat miasto się zmienia, to nie ryzykuję. Ja czarodziejstwu w polityce i zarządzaniu miastem nie bardzo wierzę".

Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny >>>

Gość Trójki podkreśla także, że bardzo pozytywnie zaskoczyła go druga odsłona w sztabie PiS. - Najpierw się bardzo zmartwiłem, jak zobaczyłem, że nie wychodzi prezes Jarosław Kaczyński. Bałem się, że PiS będzie brnął w szaleństwo sfałszowanych wyborów. Ale jak potem zobaczyłem prezesa uśmiechniętego, w towarzystwie młodych ludzi, mówiącego o świetnym wyniku, pomyślałem, że jakiś anioł waści Kaczyńskiego odmienił i w tę tezę szaleńczą, o sfałszowaniu wyborów, nie będzie brnął, a to jest dla nas ważne - komentuje Tomasz Nałęcz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

***

Tytuł audycji: Salon polityczny Trójki

Prowadził: Marcin Zaborski

Gość: Tomasz Nałęcz (doradca prezydenta)

Data emisji: 1.12. 2014

Godzina emisji: 8.13

(kh/mk)

Polecane