"Posyłanie pod topór członków PKW wydaje się z lekka przesadzone"

Zdaniem gościa radiowej Trójki Bogusława Chraboty, problemy z systemem informatycznym PKW to nie jest wielki dramat. W ocenie Macieja Gduli, ta sytuacja pokazuje, że nie da się zrezygnować z "kartki i ołówka".

"Posyłanie pod topór członków PKW wydaje się z lekka przesadzone"

Konferencja prasowa Państwowej Komisji Wyborczej

Foto: PAP/Leszek Szymański

Problemy z systemem informatycznym PKW (Komentatorzy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Po niedzielnych wyborach samorządowych pojawiły się problemy z systemem informatycznym, z którego korzysta Państwowa Komisja Wyborcza. W poniedziałek rano PKW przyznała, że w związku z tym może podać "jedynie bardzo cząstkowe wyniki głosowania". Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że przeprowadzi kontrolę w tej sprawie.
Więcej intere
sujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Jak podkreślił gość audycji "Komentatorzy" w radiowej Trójce, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Bogusław Chrabota, system powinien zostać wcześniej przetestowany, nie powinien zawieść, ale "dramatu nie ma". - Jest to lekka turbulencja demokracji, oczywiście do wyeliminowania. Rwanie włosów z głowy i posyłanie pod topór członków PKW wydaje mi się z lekka przesadzone - stwierdził.
- Widać, że w naprawdę poważnych sprawach, w których liczy się czas, nie można rezygnować z bardzo konwencjonalnych technik, jak ołówek i kartka - powiedział Maciej Gdula z "Krytyki Politycznej". - W takich sprawach powinna nami kierować zasada ograniczonego zaufania do komputerów. Wyobraźmy sobie, co by się stało gdybyśmy przeszli na elektroniczny system głosowania... zniknęłoby mnóstwo głosów - wskazał.

Rozmawiał Krystian Hanke.

(Trójka/PAP/kk/mk)

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.