Wybory na Ukrainie coś zmienią? "Zależy gdzie zapytać"
2014-10-25, 17:10 | aktualizacja 2014-10-26, 15:10
W Kijowie można odnieść wrażenie, że to zupełnie inne wybory niż wcześniejsze. Ale już na wschodzie Ukrainy takiej wiary w przyszłość nie ma - relacjonują korespondenci Polskiego Radia.
Posłuchaj
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk zaapelował do Ukraińców, by wzięli udział w niedzielmych wyborach do Rady Najwyższej. Z ponad 50 partii politycznych szanse na wejście do Werchownej Rady Ukrainy ma około 8 ugrupowań. Według badań, Front Ludowy Arsenija Jaceniuka może zdobyć w wyborach parlamentarnych na Ukrainie ok. 7-10 proc. głosów. Na największe poparcie może liczyć Blok Petra Poroszenki - sondaże przewidują ok. 20 procent poparcia. Głosowanie nie jest organizowane na zajętym przez Rosję od marca Krymie i w Donbasie na wschodzie kraju, gdzie trwa konflikt z separatystami wspieranymi przez wojska rosyjskie.
Wybory na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>
A jak wygląda kampania wyborcza? Grzegorz Ślubowski i Michał Żakowski w obserwują ją Słowiańsku, a Maciej Jastrzębski na Krymie. - Najważniejsze jest to, że wybory mają zmienić działanie elit ukraińskich. Mają zerwać z tradycją skorumpowanych działaczy, którzy w polityce chcą tylko zarabiać pieniądze. I sondaże wskazują, że ludzie faktycznie uwierzyli w takie obietnice prezydentowi Poroszence, bo jego blok zdecydowanie prowadzi - mówi Grzegorz Ślubowski.
Korespondent dodaje, że w Kijowie można odnieść wrażenie, że te wybory naprawdę są inne i mogą coś zdziałać. Ale już na wschodzie, blisko rejonów walk, wygląda to inaczej. - Mamy tu wrażenie, jakby czas się zatrzymał i cały czas bardzo liczą się powiązania oligarchiczno-rodzinne jeszcze z czasów Janukowycza - dodaje Ślubowski.
WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>
Mieszkańcy Krymu oraz kontrolowanych przez separatystów terytoriów obwodu donieckiego i ługańskiego będą mogli wziąć udział w głosowaniu na terenach znajdujących się pod kontrolą legalnych władz Ukrainy. - Ludzie na Krymie mają nadzieję, że w sklepach pojawi się wreszcie coś więcej niż woda mineralna, że będą produkty z Unii Europejskiej, a może nawet z Rosji. Tu nie ma dyskusji o wyborach, jakby to nie działo się tuż za granicą tymczasową. I jakby nie dotyczyło Ukrainy, która przez lata była matką, albo jak mówią niektórzy macochą, dla Krymu. W świadomości ludzi tutaj te wybory nie istnieją - opowiada Maciej Jastrzębski.
A oto pozostałe tematy, które poruszyliśmy w audycji:
- Szwedzi kończą poszukiwania okrętu, który ponoć znalazł się na ich wodach terytorialnych. Kto i w co gra na Bałtyku?
- Czy wszystkie dzieci funkcjonariuszy enerdowskiej policji politycznej były bite i poniewierane przez ojców? Z właśnie opublikowanej książki na ten temat wynika że wszystkie. Dlaczego kolejne pokolenie niemieckich dzieci nienawidzi swoich rodziców?
- Sparaliżowany pacjent po eksperymentalnej operacji we Wrocławiu odzyskał częściową sprawność w nogach. Czyj to sukces i czy zwiastuje przełom w medycynie?
"Raportu o stanie świata" można słuchać w soboty od godz. 14.05 do 15.00. Audycję przygotował i prowadził Dariusz Rosiak.
(ei/fbi)