Świetlik: ten rząd będzie szczególnie skłonny do ulegania górnikom
2014-09-30, 09:09 | aktualizacja 2014-09-30, 10:09
Zdaniem Wiktora Świetlika, premier Ewa Kopacz nie potrzebuje, by stacje telewizyjne pokazywały obraz "zrewoltowanych tłumów". W ocenie Agatona Kozińskiego, górnicy rozpoczynając protest właśnie teraz wykazali się "wyczuciem politycznym".
Posłuchaj
Od ubiegłej środy część górników z kopalni Kazimierz-Juliusz protestowała pod ziemią domagając się m.in. wypłaty zaległych wynagrodzeń. W niedzielę, po prawie 12 godzinach prowadzonych w Katowicach negocjacji z udziałem przedstawicieli rządu, pracodawców i związków zawodowych, podpisano porozumienie w sprawie przyszłości kopalni.
W poniedziałek do kancelarii prezesa Rady Ministrów przyjechały żony górników, by podziękować szefowej rządu za jej zaangażowanie w sprawę. Ewa Kopacz zagwarantowała, że będzie monitorować problem górnictwa i wspierać jak najszybsze wdrożenie pakietu dla polskiego węgla.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy" , "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce" .
Zdaniem gościa audycji "Komentatorzy" w radiowej Trójce, Witolda Świetlika z "W Sieci", doprowadzenie do zakończenia protestu górników to element gry między PO a PSL. W sprawie tej w ogóle niewidoczny był wicepremier, minister gospodarki, lider PSL Janusz Piechociński. - Mam wrażenie, że zawiódł też charakter Piechocińskiego, który jest mało charyzmatycznym politykiem - stwierdził.
- Ewa Kopacz starała się szybko zapracować na swój pierwszy sukces, dlatego osobiście angażowała się w negocjacje. Spotkała się w poniedziałek z żonami górników, by jeszcze podkreślić ten sukces. (...) Poniekąd sukces zanotowała, ponieważ największy pożar ugasiła - ocenił Agaton Koziński z "Polska The Times".
- Ten rząd będzie szczególnie skłonny do ulegania górnikom, bo strajki górnicze mają wyjątkowo ostry przebieg i mogą sparaliżować państwo, mają bardzo duże przebicie medialne. Kopacz nie potrzebuje takiego obrazu w telewizji jak zrewoltowane tłumy - powiedział Świetlik. - Dla innych grup społecznych to jest nauka, że jeżeli chcą wyszarpać swoje, to ich protesty muszą przybierać radykalne formy - dodał.
- Sam fakt, że górnicy protestują właśnie teraz dowodzi ich dużego doświadczenia i wyczucia politycznego. Umieli się szybko zorganizować. (...) Ledwo rząd Donald Tuska przestał obowiązywać i natychmiast górnicy zagrozili wyjściem na ulice, rozpoczęli akcje manifestacyjne (...) Ja się tego obawiam, bo gdy władza jest słaba, to związki zawodowe rosną w siłę, a potem je ciężko powstrzymać - zaznaczył Koziński.
Wysłuchaj całej audycji, która jest dołączona do artykułu
Rozmawiał Krystian Hanke.
Trójka/PAP/kk/fbi