Komentatorzy: za wcześnie przekreślono szanse Ewy Kopacz
2014-09-09, 10:09 | aktualizacja 2014-09-09, 10:09
- Jeśli Ewa Kopacz nie popełni elementarnych błędów, dociągnie do wyborów parlamentarnych - mówi Bogusław Chrabota w radiowej Trójce o kandydaturze marszałek Sejmu na fotel premiera. - Ewie Kopacz może pomóc to, że wszyscy mają wobec niej niskie oczekiwania - dodaje Maciej Gdula.
Posłuchaj
W poniedziałek rządząca koalicja przestawiła prezydentowi Ewę Kopacz jako kandydatkę na urząd Prezesa Rady Ministrów. Marszałek Sejmu ma zastąpić ustępującego Donalda Tuska, którzy od 1 grudnia będzie przewodniczącym Rady Europejskiej. We wtorek spodziewana jest dymisja obecnego premiera.
Zdaniem Bogusława Chraboty z "Rzeczpospolitej", gościa audycji "Komentatorzy", przy zachowaniu pewnej dyscypliny nie będzie żadnych problemów, żeby Ewa Kopacz spokojnie dokończyła swoją misję, doprowadzając rząd i PO do wyborów parlamentarnych. Dziennikarz zauważa, że wprawdzie kandydatka na premiera nie ma ma wielkiej charyzmy, ale jest solidnym i rzetelnym politykiem. - Jeśli nie popełni elementarnych błędów, nie da się ponieść emocjom i nie wpadnie w pułapki retoryczne, to jest w stanie tę koalicję przeciągnąć do wyborów bez większych strat - mówi dziennikarz.
Co do zmian kadrowych w rządzie, to według Chraboty "lepsze jest wrogiem dobrego". - Jeżeli to będzie poprawny rząd, będę zadowolony. Wolę to od degradacji państwa i partii - dodaje dziennikarz. Jego zdaniem "nad Platformą Obywatelską nie wisi żadna groźba, poza możliwością utraty punktów".
Więcej inter esujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
- Kopacz dała się poznać od strony, która nie sprawia, że wydaje się dobrą kandydatką na premiera - zauważa Maciej Gdula z "Krytyki Politycznej". Dziennikarz sądzi, że jej nominacja jest związana z tym, że nie było innego kandydata. Innym powodem jest to, że "politycy, którzy nadawali się na to stanowisko, byli postrzegani przez ważne osoby w PO jako zagrożenie".
Gdula sądzi, że lepszym wyjściem byłoby, gdyby premierem został Radosław Sikorski. - PO postąpiła bardzo zachowawczo, żeby dociągnąć do wyborów. I tak się stanie, ale potem może nie być co zbierać - podsumowuje dziennikarz.
Rozmawiała Maja Borkowska.
(iz/mk)