Polacy w Niemczech. "Znajomi pytali, czy się nie boimy"
2014-09-05, 22:09 | aktualizacja 2014-09-06, 11:09
Szczecinianie masowo wykupują domy po niemieckiej stronie granicy. Są radnymi w niemieckich miasteczkach, ich dzieci chodzą do niemieckich szkół i przedszkoli. W ten sposób pomagają instytucjom przetrwać na terenie, który jeszcze niedawno szybko się wyludniał. Jak układają się sąsiedzkie stosunki?
Posłuchaj
Monika Dehr wspomina, jak przywiozła mamę, żeby pokazać jej nowo zakupiony dom w Niemczech. - Mówię: patrz, mamuś, jakie piękne miejsce. Sądziłam, że ona się zachłyśnie tym jeziorem, tym świergotem ptaków, tymi kumakami. Jednak ona stanęła na drodze, rozryczała się i odpowiedziała: Moniś, w coś ty się wpakowała? - śmieje się bohaterka reportażu.
Reportaż na moje.polskieradio.pl - słuchaj, kiedy chcesz >>>
Mąż Moniki Szymon Dominiak-Górski opowiada, że miejsce jest wspaniałe. - Żaby tak głośno kumkają, że musimy zamykać okna nawet, jak jest upał. Od miesiąca przylatuje tu czapla. To dowodzi, że te tereny są bardzo czyste i przyjazne dla zwierzyny - opowiada.
Para, wraz z dziećmi, zamieniła 400 tys. Szczecin na kilkudziesięcioosobową wioskę, tuż przy granicy z Polską. - 60 proc. mieszkańców przyjechało z Polski, to głównie szczecinianie. W zasadzie, gdy wyjdzie się na wiejską uliczkę, to mówi się po polsku, Niemców jest mniej niż Polaków. Gdy kupowaliśmy to miejsce 5-6 lat temu, ceny były przystępne. Teraz, chyba ze względu na Polaków, zmieniły się. Jednak to dalej jest bardziej opłacany zakup, niż gdyby się chciało kupić w Szczecinie ziemię pod zabudowę - mówią.
- Gdy się przeprowadzaliśmy, większość naszych znajomych pytała, czy się nie boimy. Ale czego? Tego, że to są Niemcy? Pokutują w nas zaszłości historyczne, że może nas skrzywdzą, napadną, że tu może mieszkają naziści - wspominają.
Zapraszamy do wysłuchania reportażu "Na granicy" autorstwa Hanny i Adama Bogoryja-Zakrzewskich.
"Reportaży" w Trójce można słuchać od poniedziałku do czwartku o 18.15.
(mp, ei)