Energia jądrowa: konieczne zło czy szansa na przyszłość?
2014-09-04, 12:09 | aktualizacja 2014-09-04, 15:09
Choć w Unii Europejskiej coraz większy nacisk kładzie się na odnawialne źródła energii, coraz więcej wskazuje na to, że równolegle do łask wraca energia wytwarzana przez elektrownie jądrowe. Nowe reaktory mają ruszyć między innymi w Polsce i Bułgarii.
Posłuchaj
Katastrofa w Fukushimie w 2011 roku wywołała na Starym Kontynencie lęk przed energią jądrową. Wyłączenie wszystkich reaktorów do 2022 roku ogłosiły Niemcy. Tymczasem - poza Polską i Bułgarią - do atomu pozytywnie nastawione są również Węgry, Finlandia czy Wielka Brytania. Unijne władze, konsekwentnie wspierając "zieloną" energię, atom traktują po macoszemu.
Mirosław Duda z Agencji Rynku Energii podkreśla, że paradoksalnie energia atomowa to również energia "zielona". - Źródła jądrowe praktycznie nie emitują dwutlenku węgla - mówi gość Trójki. - Z drugiej strony trzeba pamiętać, że energetyka jądrowa jest związana z pewnymi obawami społeczeństwa, co przenosi się na polityków, którzy promują kierunki przyjmowane bez zastrzeżeń. Władze UE nie bardzo chcą narażać się społeczeństwom państw członkowskich i bardzo wyraźnie promować energetykę jądrową, mimo jej pozytywnych cech - dodaje rozmówca Pawła Drozda.
Blisko 30 procent energii produkowanej na terenie UE pochodzi ze źródeł jądrowych. - To opłacalna energia. Francja, która ma największy udział źródeł jądrowych w systemie elektroenergetycznym, miała kłopoty, bo oferowała energię po niskich cenach - mówi gość Trójki, który zaznacza jednocześnie, że dotychczasowe katastrofy (TMI, Czarnobyl, Fukushima) powodują wzrost kosztów związanych z zabezpieczeniami.
Zapraszamy do wysłuchania załączonych nagrań, w których ekspert odpowiedział również na pytania słuchaczy.
Audycja "Żyjemy w Europie" powstała w ramach programu EURANET.
"Do południa" na antenie Trójki od poniedziałku do czwartku od godz. 9.05 do 12.00.
(mk/mp)