Magda Jethon: z Trójką łączy mnie miłość toksyczna
2014-08-25, 13:08 | aktualizacja 2014-08-25, 13:08
- Są krótkie okresy, kiedy jest odwzajemniona, i długie, kiedy jest się samotnym - mówi w wywiadzie dla "Zwierciadła" dyrektor Trójki Magda Jethon. I dodaje: moje życie osobiste to radio, czyli Trójka. To jest mój wybór, tu jestem bardzo szczęśliwa.
Jak wyglądały pierwsze kroki Magdy Jethon w Trójce? - Byłam potwornie dumna, że się tutaj znalazłam. Jonasza Koftę minęłam na korytarzu, potem przeszedł Jacek Kaczmarski, wszystkie te postaci dobrze znałam, bo w moim domu słuchało się Trójki. I tak chodziłam korytarzami, mdlałam z zachwytu i zastanawiałam się, co ja tutaj robię. Czułam, że jestem w królestwie humanizmu, o który mi zawsze chodziło, chociaż wydawało mi się, że w takim towarzystwie to mogę tylko sprzątać - opowiadała dyrektor Trójki w rozmowie z Robertem Rientem.
Magda Jethon mówiła też m.in. o relacjach z zespołem Trójki. - Niektórzy koledzy są dla mnie mili, niektórzy kadzą, ale są też kontestujący. Staram się, żeby tych ostatnich było jak najmniej. (…) Mam w gabinecie taka kanapkę terapeutyczną, niektórzy odstawiają na niej komedie, inni tragedie - opowiadała dyrektor. Dodała przy tym, że w Trójce jest sporo silnych osobowości. - Zależy mi, by ci ludzie tacy pozostali, by mieli przestrzeń dla siebie. Lubię ich wszystkich bardzo - przyznała.