Publicyści: czy uwolnienie kolejnych zawodów jest słuszne?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Publicyści: czy uwolnienie kolejnych zawodów jest słuszne?
Od niedzieli, zawód architekta, tak jak 95 innych profesji, został zderegulowanyFoto: Fot: Glow Images/ East News

Od niedzieli aż 96 profesji zostało otwartych dla wszystkich. Tym razem, protesty z tego powodu są niewielkie. - Każda tego typu sprawa budzi ostry konflikt - mówi w radiowej Trójce Paweł Lisicki z "Tygodnika do Rzeczy". - Platforma schowała pod dywan ustawy w sprawie tych deregulacji - dodaje Wiesław Dębski z "Wirtualnej Polski”.

Posłuchaj

W. Dębski z "Wirtualnej Polski” i Paweł Lisicki z "Tygodnika do Rzeczy" m.in. o deregulacji zawodów ( radiowa Trójka/"Komentatorzy")
+
Dodaj do playlisty
+

Rząd chce, aby w sumie było wolnych 250 zawodów. Proces ich deregulacji został podzielony na transze. Teraz weszły w życie przepisy drugiej grupy. Dotyczą części zawodów, w których wymaga się posiadania różnego typu uprawnień państwowych. Chodzi m.in. o: architektów, urbanistów, inżynierów budowlanych i osoby usługowo prowadzące księgi rachunkowe, czy doradców podatkowych.

Protestuje część grup zawodowych, których dotykają te zmiany.  Największe opory manifestują urbaniści. Ich samorząd złożył nawet skargę do Trybunału Konstytucyjnego.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Wprowadzanie w życie drugiej transzy spotkało się jednak z mniejszymi protestami, niż w wypadku pierwszej grupy.  Według Wiesława Dębskiego z "Wirtualnej Polski” stało się tak, bo Platforma Obywatelska "schowała pod dywan ustawy deregulacyjne". - Dzięki temu uzyskała to, że może po cichu robić rożne rzeczy i nie ma takich głośnych protestów, jak wcześniej - mówi publicysta w audycji "Komentatorzy".

Paweł Lisicki z "Tygodnika do Rzeczy" nie ma wątpliwości, że "każda tego typu sprawa budzi ostry konflikt".  - Jeśli ktoś wykonuje dany zawód, to w jego interesie jest ograniczenie dostępu do tej profesji, bo im mniej wykonujących, tym wyższa cena. To jest mechanizm bardzo prosty, szkodliwy, ale naturalny - wyjaśnia Lisicki. Publicysta ocenia jednak pozytywnie proces deregulacji. - W szczegółach można dyskutować, ale co do zasady, trzeba przełamywać grupowe interesy, żeby wygrywał interes publiczny - podsumowuje gość Trójki.

Rozmawiała Maja Borkowska

(iz, ei)

Polecane