Trójka|Zapraszamy do Trójki - ranek
Przeterminowany jogurt - jeść czy nie jeść?
2014-07-30, 14:07 | aktualizacja 2014-07-31, 01:07
Data przydatności do spożycia nie oznacza, że jeśli zjemy daną rzecz jeden dzień po terminie to się otrujemy. Ona wskazuje, że produkt może nie mieć już najlepszych walorów smakowych - tłumaczy Agnieszka Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia.
Posłuchaj
Każdy produkt spożywczy ma określony termin, do którego można go zjeść czy wypić. To swego rodzaju gwarancja producenta, że jeśli sięgniemy po daną rzecz w określonym przedziale czasu, nie powinniśmy mieć żadnych nieprzyjemności żołądkowych. Są tacy, którzy bezwzględnie przestrzegają tych terminów. Warto jednak zwrócić uwagę na to, w jaki sposób na opakowaniu jest określona data ważności.
- Na produktach, które mogą być przechowywane przez kilka miesięcy czy lat widnieje data minimalnej trwałości. Jeśli zjemy kaszę czy makaron tydzień czy dwa tygodnie po określonym terminie, to nie odczujemy żadnych negatywnych konsekwencji - mówi Andrzej Janicki ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
- Na opakowaniu jedzenia mniej trwałego, które możemy zużyć w ciągu kilku lub kilkunastu dni od wyprodukowania, znajdziemy natomiast wydrukowany termin przydatności do spożycia. - Tu producent musi podać dokładnie dzień, miesiąc i rok, kiedy upływa czas, w którym można zjeść daną rzecz. Konsument nie powinien tu już ryzykować - przestrzega Andrzej Janicki.
Termin przydatności do spożycia jest w zasadzie bezdyskusyjny. Oczywiście jeśli sięgniemy po produkt jeden dzień po terminie, to nie powinniśmy mieć problemów pod warunkiem, że produkt jest prawidłowo przechowywany. Jeśli na opakowaniu jest napisane, że mamy go przechowywać w temperaturze do 4 stopni Celsjusza, to właśnie tak należy go przechowywać - twierdzi Agnieszka Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia.
Zapraszamy do wysłuchania całego materiału Kuby Witkowskiego.
Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między 6.00 a 9.00.
(fbi/mp)