Szułdrzyński: kolejne sankcje będą zależały od dwóch państw

We wtorek w Brukseli spotkają się ministrowie spraw zagranicznych. Mają podjąć decyzję w sprawie kolejnych sankcji wobec Rosji po katastrofie malezyjskiego boeinga. Unijne kraje wciąż są w tej sprawie podzielone.

Szułdrzyński: kolejne sankcje będą zależały od dwóch państw

Czarne skrzynki Boeinga 777

Foto: PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

Publicyści o postawie Europy wobec Rosji (Trójka/Komentatorzy)
+
Dodaj do playlisty
+

Jak podkreślił w radiowej Trójce Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej”, to, czy na Rosję zostaną nałożone kolejne sankcje, będzie zależało od dwóch państw. Bardzo ważne - według niego - będzie zachowanie Holandii. - Przyjęto, że jest to kraj najbardziej poszkodowany i to jemu oddano inicjatywę - zaznaczył.
W jego opinii, jeśli Holandia będzie domagała się stanowczych działań, być może inni się do tego przychylą. Jest to jednak wątpliwe z uwagi na fakt, że zanim wydarzyła się katastrofa, kraj ten był wielkim przeciwnikiem karania Rosji, a jego premier przyjął ostrzejszy ton dopiero wtedy, gdy został skrytykowany przez prasę. Duże znaczenie będzie miało również stanowisko Niemiec, które cały czas powtarzają, że konflikt należy rozwiązać na drodze dyplomacji, a sankcje nie są panaceum.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Michał Sutowski z "Krytyki Politycznej" ocenił, że odbiór tego, co dzieje się na Ukrainie, uległ zmianie po zestrzeleniu boeinga. Prezydent Rosji Władimir Putin przez opinię publiczną zaczął być traktowany jako współwinny tego, co się stało.
Sutowski oznajmił, że jest zwolennikiem sankcji, ale przyznał, że ich wpływ na zmianę sytuacji może okazać się niewielki. Zwrócił uwagę, że choć w zeszłym tygodniu Departament Stanu USA nałożył sankcje na cztery duże rosyjskie firmy, transnarodowe korporacje dalej z nimi współpracują. - Władza państw nad korporacjami jest ograniczona - skonstatował. Dodał, że problemem jest także to, że sankcje działają z "opóźnionym zapłonem".

Rozmawiała Maja Borkowska.

(kk, mk)