Katastrofa samolotu na Ukrainie. "Nikt nie zaryzykuje konfliktu zbrojnego z Rosją"

Zdaniem gości audycji "Komentatorzy", nacisk opinii publicznej na Rosję zwiększy się po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu z obywatelami holenderskimi i brytyjskimi na pokładzie, ale trudno powiedzieć, czy zainteresowanie sytuacją na Ukrainie długo się utrzyma.

Łukasz Lipiński z "Polityki" i Piotr Semka z "Do Rzeczy" o sytuacji na Ukrainie po katastrofie samolotu (Komentatorzy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

We wtorek unijni ministrowie spraw zagranicznych będą rozmawiać o potencjalnym zaostrzeniu sankcji wobec Rosji. To spotkanie było zaplanowane już wcześniej, ale po czwartkowej katastrofie malezyjskiego samolotu, zestrzelonego nad Donieckiem, nabiera ono nowego znaczenia.

- Stosunek Europy wobec Rosji może się zaostrzyć. Pytanie, czy to będzie miało charakter trwały - mówi Łukasz Lipiński z "Polityki". Jego zdaniem tego rodzaju tragedie pobudzają emocje i nacisk opinii publicznej krajów zachodnich, która do tej pory była niespecjalnie zainteresowana tym konfliktem, może stać się silniejszy.

Piotr Semka z "Do Rzeczy" uważa, że szczyt unijny odbywa się zdecydowanie zbyt późno i biorąc pod uwagę skalę tragedii, powinno dojść do niego najpóźniej w sobotę. - Można być niemal pewnym, że na miejscu katastrofy hulają ludzie, którzy zawsze dowodzili tymi watażkami, czyli wysokiej klasy specjaliści rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i myślę, że uprawomocnione jest podejrzenie, że już w tej chwili czyszczone są dowody - przekonuje.

Jego zdaniem Rosja bardzo wyraźnie poszła w kierunku wersji, że Ukraina jest winna. Publicysta uważa, że aby opanować sytuację, potrzebny byłby desant, ale na to są niewielkie szanse. Łukasz Lipiński podkreślił, że interwencja jakiegokolwiek państwa oznaczałaby konflikt zbrojny z Rosją.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Goście "Komentatorów" rozmawiali również o porozumieniu prawicy - PiS, Polski Razem i Solidarnej Polski.

- Z taktycznego punktu widzenia to dla Jarosława Kaczyńskiego jest dość istotna sprawa - powiedział Łukasz Lipiński. Zaznaczył, że PiS-owi zabrakło niewiele głosów do wygranej w eurowyborach, a z kolei mniejszym partiom brakowało bardzo wiele, by przekroczyć próg wyborczy. Jego zdaniem porozumienie partii nie oznacza jednak, że porozumieją się elektoraty.

- Jest to sukces w tym sensie, że Jarosław Kaczyński zdołał znaleźć formułę, która spowodowała przybycie do niego dwóch środowisk, które łącznie zdobyły ponad 5 proc. To jest te 5 proc., których Kaczyńskiemu brakuje do bardzo dobrego wyniku wyborczego, który pozwalałby mu rządzić samodzielnie - powiedział Piotr Semka.

Rozmawiała Maja Borkowska.

(bk/mk)

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.