"Stigma", czyli wykluczenie Romów na fotografiach

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Stigma", czyli wykluczenie Romów na fotografiach
Jedno ze zdjęć z albumu "Stigma"Foto: © Adam Lach, www.projectstigma.com, www.lachadam.com, www.napoimages.com All rights reserved.

- To książka o piętnie, o ukłuciu - to właśnie w języku greckim oznacza jej tytuł, czyli "Stigma". Opowieść o pochodzącej z Rumunii cygańskiej rodzinie, która zamieszkała na koczowisku we Wrocławiu. Wyruszyli na poszukiwanie lepszego świata i tak trafili na obrzeża stolicy Dolnego Śląska - mówi Michał Nogaś.

Posłuchaj

"Stigma": zachwycający estetycznie obraz romskiego wykluczenia (Trójkowy Znak Jakości)
+
Dodaj do playlisty
+

Bohaterami "Stigmy" są ludzie o niezwykłych historiach. Grupa nomadów, uzależniona od nieustannego poszukiwania lepszego świata, nieświadomie poddaje się wpływom kultury masowej, zmagając się z tymi samymi troskami, co każdy współczesny człowiek. Książka jest efektem dwóch lat pracy i ponad pięćdziesięciu spotkań fotografa Adama Lacha oraz autorów wywiadów Katarzyny Dybowskiej oraz Dariusza Koźlenko z rodziną rumuńskich Romów mieszkających na koczowisku we Wrocławiu.

"Stigma", czyli opowieść o grupie współczesnych nomadów. Zobacz zdjęcia!>>>

- Album pokazuje dwa światy. Pierwszy z nich intymny, mało przez nas znany. Drugi świat, ten nasz, który pędzi. W nim Cyganie kojarzą się przede wszystkim z żebractwem, brudem - mówi Michał Nogaś.

Książkę polecił mu pisarz i reporter Filip Springer. - Pozycja jest ważna z kilku powodów. Pierwszym jest oczywiście temat. Z jednej strony wydaje się on dość oczywisty i banalny. Każdy kto myśli o fotografii, rozglądając się za tematem, prędzej czy później wpadnie na taki pomysł. Bardzo często takie materiały nie pokazują nic nowego, poza kliszami, które i tak znamy. Adam Lach spędził wśród Romów kawał życia. Widać trud włożony, żeby tych ludzi poznać - mówi dziennikarz.

Fragment
Fragment albumu "Stigma" fot. mat. prasowe

Rozmowy o literaturze "Z najwyższej półki" >>>

- W tej książce, zarówno w zdjęciach, jak i tekstach widać, że autorzy po prostu chcą się czegoś dowiedzieć. Nie próbują niczego udowadniać, potwierdzać. Oni chcą zobaczyć, jak jest. W warstwie fotograficznej książka jest fantastyczna, bo zachwycająca estetycznie. To zawsze ryzykowna sytuacja w momencie, w którym fotografujemy biedę. Adam Lach robi to bardzo mądrze, fotografuje w piękny sposób, a my dajemy się uwieść tym zdjęciom. To świetny dokument, w którym nie ma ego autorów - dodaje Filip Springer.

"Trójkowy znak jakości" na naszej antenie w każdy piątek o godz. 7.45. Audycję przygotowuje Michał Nogaś.

(mp, ei)

Polecane