Gliński: demokracja to nie jest konkurs piękności

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Gliński: demokracja to nie jest konkurs piękności
Piotr Gliński: demokracja to nie jest konkurs pięknościFoto: Polskie Radio

- Obowiązkiem opozycji jest dążyć do debaty o ważnych sprawach państwa w sytuacji kryzysu państwa i kryzysu demokracji - tak o swojej misji mówi kandydat Prawa i Sprawiedliwości na premiera Piotr Gliński.

Posłuchaj

Piotr Gliński, kandydat PiS na premiera o sytuacji w Polsce (Trójka/Salon polityczny Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

W przyszłym tygodniu Sejm zajmie się wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska. Prawo i Sprawiedliwość zgłasza na następcę obecnego szefa rządu - prof. Piotra Glińskiego. W środę marszałek Sejmu Ewa Kopacz oświadczyła, że prawo nie przewiduje, by kandydat na premiera, który nie zasiada w poselskiej ławie, mógł wygłosić w Sejmie przemówienie.

Gliński już raz był w podobnej sytuacji. Wówczas lider PiS Jarosław Kaczyński przemawiając do posłów trzymał w rękach tablet, gdzie swoje wystąpienie miał nagrane kandydat tej partii na szefa rządu. Tym razem - jak zdradził w radiowej Trójce Piotr Gliński - podobny "trik" nie będzie powtórzony.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Szef rady programowej PiS zdaje sobie sprawę z faktu, że Sejm nie powierzy mu misji tworzenia nowego rządu. Nie ma bowiem w sejmie wystarczającej większości. - Opozycja ma obowiązek protestować wobec tego, co się dzieje. I ma obowiązek dążyć do debaty. Musimy przedstawić ofertę wszystkim posłom. Bo stoimy przed pewnym wyborem: albo chcemy wybrać Polskę sensownie prowadzoną, albo Polskę w której rozmawia się o dealach politycznych przy wódeczce, za służbowe pieniądze - tłumaczył w "Salonie politycznym Trójki".

Gliński mówił, że nie postrzega demokracji jako nieustającego wyścigu na wygranych i przegranych. -  Demokracja to nie jest konkurs piękności pomiędzy Glińskim a Tuskiem. To nie są ciągłe starcia i zwycięstwa - powiedział. Według niego, nawet po przegranej potyczce można triumfować. - Dążymy do tego, by uzyskiwać jak najwięcej dla dobra publicznego. To jest bardzo trudne i nie zawsze poszczególne bitwy są istotne. Proces jest istotny. Żebyśmy jak najwięcej uzyskiwali dla społeczeństwa. Nawet przegrane bitwy - z punktu widzenia opozycji - mogą być wygrane dla polskiej demokracji, jeżeli na przykład zmuszają rząd do bardziej racjonalnych działań - mówił.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

Rozmawiał Marcin Zaborski

(asop/mk)

Polecane