Muzycy o latach 80. "Nadzieja na lepsze jutro, na wolność"
2014-06-07, 19:06 | aktualizacja 2014-06-09, 09:06
Świętujemy rocznicę naszej wolności. W związku z tym na rynku ukazało się kilka składankowych płyt z muzyką z tamtej dekady. O muzyce lat 80. opowiadali w audycji "Historia pewnej płyty" m.in. Kora, Tomasz Lipiński i Darek Malejonek. Ich utwory znalazły się na albumie "Muzyka wolności".
Posłuchaj
Kora wspomina, że początek lat 80. był czasem "Solidarności" i niespotykanego w skali kraju nastroju. - Nie tylko my muzycy czuliśmy się dobrze, był bardzo podniosły nastrój, pełen nadziei. To było widoczne, odczuwalne na ulicy. Polacy stali się bardzo przyjaźni. Pokazywało to potencjał narodu. Nadzieja na lepsze jutro, na wolność była potrzebna narodowi, aby go zjednoczyć - opowiada w audycji "Historia pewnej płyty".
Jedną z najważniejszych grup początku lat 80. była Brygada Kryzys. Ich słynna czarna płyta podpadła decydentom, jako nośnik niebezpiecznych treści. Początki zespołu, który nie miał szans w tamtych czasach wspomina Tomasz Lipiński. - Po sierpniu 1980 roku Polska bardzo zmieniła się w ciągu kilku dni. To doprowadziło do tego, że zespoły punkowe powstałe w latach 1977-79 właściwie się porozpadały. Znalazły się w kontekście, który wymagał gruntownego przewartościowania. W Warszawie były dwa najpopularniejsze zespoły, czyli Kryzys i Tilt. Szły zupełnie różnymi drogami. Kryzys był grzeczniejszy, Tilt bardziej zbuntowany. Obie grupy rozpadły się w 1981 roku. Robert Brylewski zaproponował mi stworzenie wspólnego zespołu. Obstawał przy zachowaniu nazwy Kryzys. Nie do końca mi to pasowało, bo nie chciałem kontynuacji tego, co oni grali. Wymyśliłem człon: Brygada. W tej formule zespół zaczął szybko robić karierę - mówi gość Anny Gacek.
Dariusz Malejonek działa na polskiej scenie od 30 lat. - W klubie Hybrydy w Warszawie nie było problemów z graniem. To była taka nasza Mekka. W 1983 roku odszedłem z zespołu Salut. Miałem wtedy basistę. To był Alik Dziki. Brakowało nam perkusisty. Maciek Góralski przyprowadził swojego kolegę - niejakiego Stopkę - czyli świętej pamięci Piotrka Żeżelewicza. On miał wtedy 17 lat i był świetny. Wspólnie ze Sławkiem Gołaszewskim stworzyliśmy zespół Kultura, który grał na przełomie lat 1983/84 w Hybrydach. Tam były pierwsze poważne koncerty, tak to się zaczęło w takim składzie.
"Historii pewnej płyty" można słuchać w każdą sobotę między 18.00 a 19.00. Audycję przygotowała Anna Gacek.
(mp/tj)