Trójka|Zapraszamy do Trójki - popołudnie
Tak wyglądały porody w latach 80. "Teraz to zupełnie inne warunki"
2014-06-04, 18:06 | aktualizacja 2014-06-05, 16:06
W samotności, w jednej pozycji. Tak rodziły kobiety 25 lat temu. Dzieci widziały tylko podczas karmienia. To tylko kilka przykładów na to, jak to wyglądało kiedyś. W takich warunkach w czerwcu 89 roku urodziła się Nina. Ona sama została mamą w tym roku. Jej córka Tola przyszła na świat w zupełnie innych warunkach.
Posłuchaj
- Moja mama już się spodziewała porodu, zdążyła pójść na wybory 4 czerwca, ja się urodziłam dwa dni później - opowiada. - Do ostatniej chwili byłam sprawna - mówi Ewa Kasiorkiewicz, która urodziła córkę, Ninę, 6 czerwca 1989 roku. Na wyborach była, choć dziś dobrze już tego czasu nie pamięta. - Bardziej byłam przejęta sobą i powiem szczerze, że chyba mało pamiętam - dodaje.
- Kobiety rodziły podobnie w latach 60., 70. i 80. - mówi dr Wojciech Puzyna, dyrektor warszawskiego szpitala św. Zofii. - Były całkowicie odizolowane od rodzin. Informacja o tym, kto się urodził, w jakim trybie, była udzielana przez telefon przez położną z bloku porodowego. Niezwykle ważną rolę odgrywali portierzy i salowe. To były osoby, które przenosiły korespondencję - twierdzi.
W trakcie porodu trzeba było leżeć na łóżku porodowym, nie było żadnych odstępstw. Nina opowiada, że w tym roku rodziła… leżąc. - Jednak teraz fotele porodowe są bardzo ciekawie wykonane. Można przybrać bardzo wiele pozycji - mówi.
Porody w XXI wieku. To także doświadczenie mężczyzn
W latach 80. sala była wielołóżkowa, kobiety rodziły publicznie. Na piętrze, na którym było 35 łóżek, były 2 łazienki. - Dzieci były zawijane, bardzo ściśle, w beciki szpitalne i obligatoryjnie były "skoszarowane" na oddziale noworodkowym - opowiada dr Wojciech Puzyna. Teraz to nie do pomyślenia. - Dzieci są cały czas z mamami, karmione są na żądanie, wtedy gdy tego potrzebują - mówi Nina.
Lekarz wyznaje, że spotykał kobiety, które po traumatycznych przejściach związanych z porodem , nie decydowały się na kolejne macierzyństwo. - Wspomniały to tak boleśnie, że nie chciały przeżywać tego upokorzenia jeszcze raz - mówi.
Zapraszamy do wysłuchania całego materiału, który przygotowała Joanna Mielewczyk.
Audycji popołudniowej "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku od 16.05 do 19.00.
(mp)