"Sudan Południowy zmierza w stronę dyktatury"
2014-04-23, 18:04 | aktualizacja 2014-04-23, 18:04
- Mieszkańcy Sudanu Południowego rywalizują o władzę, ale także o zyski z eksportu ropy naftowej, o dostęp do pastwisk i wody. To jest skomplikowany konflikt etniczny o bardzo złożonym podłożu gospodarczym - mówi Błażej Popławski z Kultury Liberalnej.
Posłuchaj
Sudan Południowy jest najmłodszym, 193. państwem świata. 9 lipca 2011 roku proklamował niepodległość, dziś jednak ma kłopoty. Pod koniec ubiegłego roku w kraju wybuchł konflikt między członkami plemienia Dinka i Nuerów. Impuls do rebelii dał nieudany zamach stanu. Od tamtego czasu zginęło już ponad tysiąc osób. I choć w styczniu podpisano tymczasowe zawieszenie broni, walki wciąż trwają.
Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".
- W Sudanie Południowym musi dojść do pojednania i wypracowania konsensusu etnicznego. Źródłem napięć i wojny domowej, bo tak trzeba nazwać wydarzenia ostatnich miesięcy, są walki między dwiema grupami etnicznymi, które dawniej potrafiły zjednoczone przeciwstawić się Chartumowi - mówi Błażej Popławski.
Ekspert zaznacza, że model władzy w Sudanie Południowym zmierza w stronę dyktatury. - Uprawnienia konstytucyjne prezydenta Mayardita są bardzo rozbudowane - podkreśla rozmówca Ernesta Zozunia i dodaje, że demokracja w tym kraju przegrywa na własne życzenie. - Dinkowie nie zgodzili się na podział władzy z Nuerami i nie potrafili wypracować relacji z sąsiadem z północy. Dziś oskarżają byłych braci, z którymi jeszcze niedawno walczyli wspólnie przeciw Chartumowi - podsumowuje gość Trójki.
"3 strony świata" na antenie Trójki w poniedziałki i środy o godz. 16.45.
Zapraszamy do wysłuchania całeh audycji, którą przygotował Ernest Zozuń.
(mk)