Ultrakolarz zna granice możliwości. I je przesuwa
Koła roweru szumią miarowo, przed oczami uciekający szybko asfalt, ciało woła o choćby chwilę snu, a mięśnie odmawiają posłuszeństwa. Ale trzeba jechać, trzeba pedałować mimo wszystko. I tak przez kilka, a nawet kilkanaście dni bez przerwy, również po zmroku.
Foto: Glow Images/ East News
Ultrakolarstwo wymaga nie tylko doskonałej formy fizycznej, ale również - a może przede wszystkim - znakomitego przygotowania psychicznego. W morderczych wyścigach na dystansie tysięcy kilometrów biorą udział ludzie, którzy dokładnie znają granice ludzkich możliwości i z pełną premedytacją te granice przesuwają.
ZOBACZ, JAK WYGLĄDAJĄ ZAWODY ULTRAKOLARZY:
Gościem Pawła Drozda w "Do południa" po godz. 10 będzie ultrakolarz, Remigiusz Siudziński, który w czerwcu chce wziąć udział w wyścigu non-stop w poprzek Stanów Zjednoczonych.