Ponura sława SB
O Służbie Bezpieczeństwa, jej liczebności i zadaniach, oraz o tym, czy szary obywatel spotykał w realnym życiu jej pracowników, będziemy rozmawiać z historykiem dr. Krzysztofem Persakiem.
Archiwum IPN
Foto: wikipedia.org/Boston9
Niewiele jest instytucji PRL, które mają tak ponurą sławę jak SB. W latach, o których rozmawiamy w "Wehikule" (przypominamy, że to okres, mniej więcej od 1956 do 1982 roku), nie była to, ściśle biorąc, osobna instytucja, ale część departamentów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, powiązanych w funkcjonalną strukturę. Jednostki SB "schowane" były przed oczami obywateli w komendach MO kolejnych szczebli, co skądinąd wśród milicjantów budziło niekiedy tzw. ambiwalentne uczucia, bo to na ich konto szło wiele przedsięwzięć esbeków.
O Służbie Bezpieczeństwa, jej liczebności i zadaniach, oraz o tym, czy szary obywatel spotykał w realnym życiu jej pracowników, będziemy rozmawiać z historykiem z Instytutu Pamięci Narodowej i Instytutu Studiów Politycznych PAN, doktorem Krzysztofem Persakiem. A towarzyszyć nam będą nagrania wykonawców, którzy - uczestnicząc w życiu publicznym tamtych czasów, więc nie przekraczając (w paru przypadkach - do czasu) pewnej linii - byli postrzegani jednak jako kontestatorzy.
Na "Trójkowy wehikułu czasu" zapraszamy w sobotę, 29 marca, o godz. 15.05.