Artur Lara - Polak bezprawnie przetrzymywany w Iraku

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Artur Lara - Polak bezprawnie przetrzymywany w Iraku

- Jadąc do Iraku miałem poczucie, że jadę po większe pieniądze. Marzyłem o lepszym życiu. Prawda okazała się zupełnie inna - mówił w audycji "Godzina prawdy" Artur Lara. Biznesmen-budowlaniec spędził w irackim więzieniu i areszcie domowym 2 lata. Oskarżono go niesłusznie o kradzież 3 mln dolarów.

Posłuchaj

Artur Lara - Polak bezprawnie przetrzymywany w Iraku (Godzina prawdy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Artur Lara opowiedział o gehennie, którą przeszedł próbując zarobić na kontrakcie w Iraku. - Znalazłem ogłoszenie o pracę, ktoś poszukiwał podwykonawców do robót budowlanych w tym kraju. Pojechałem tam, na miejscu czekał na mnie człowiek mówiący po polsku. Hassan obiecywał złote góry, jednak przez kilka miesięcy niewiele się działo. Potem zgłosili się do mnie przedstawiciele firmy z miasta Kut i powiedzieli, że pomogą przy kontrakcie, oczywiście za kilka procent jego wartości - mówił bohater audycji "Godzina prawdy".

Wszystkie audycje z cyklu "Godzina prawdy" znajdziesz TU >>>

Umowa miała dotyczyć infrastruktury nowego osiedla w mieście, jednak pieniądze za kontrakt zniknęły. - Na konto wpłynęły 3 miliony dolarów, ale w dziwnych okolicznościach zniknęły z niego. Oszukali mnie nieuczciwi kontrahenci. Trafiłem do więzienia pod zarzutem wywiezienia z Iraku do Polski 3 milionów dolarów. W więzieniu byłem traktowany dobrze. Miałem tylko problem z kontaktem z rodziną i dostępem do lekarza - dodaje gość Michała Olszańskiego.

- Wychodzę z więzienia w styczniu 2013 roku, wywożą mnie z miasta ci sami ludzie, którzy ukradli mi pieniądze. Znów padam ich ofiarą. Przetrzymują mnie przez kilka miesięcy w różnych budynkach w Bagdadzie. W tym czasie nie miałem kontaktu z nikim, nie miałem pieniędzy, byłem uzależniony od kidnaperów. Oni przetrzymywali mnie, bo chcieli, żebym zeznał, że wyraziłem zgodę na pobranie z konta 3 mln dolarów. Powiedziałem, że nigdy tak nie zeznam - opowiada Artur Lara.

Bohater audycji uciekł w końcu swoim oprawcom. - Porywacze zlekceważyli to, że mogę uciec. Dostałem się do ambasady RP. Po kilku dniach wiedziałem, że będę uciekać przez góry Kurdystanu do Turcji. W czasie mojej ucieczki pomagało mi wiele osób, a ja miałem szczęście i uniknąłem drobiazgowych kontroli. W Ankarze konsul wyrobił mi polski paszport i z nim dostałem się do Bułgarii. To był najcięższy etap ucieczki. Wsiadłem do samolotu i nie wierzyłem, że lecę. Myślałem, że zawrócą mnie do Iraku. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze - mówi.

Co dalej? - Na razie odpocząłem, doszedłem psychicznie do siebie. Teraz przede mną badania lekarskie, a moje sprawy zostawiam adwokatom. Będę się domagać odszkodowania za stracone zdrowie i bezprawne przetrzymywanie w areszcie - kończy Artur Lara.

Audycja "Godzina prawdy" na antenie Trójki w każdy piątek od godz. 12.05 do 13.00. Program prowadził Michał Olszański.

(mp, ei)

Polecane