Rosja oskarża Polskę ws. Ukrainy. "To uderzenie w sojusz polsko-ukraiński"

- Rosyjska propaganda próbuje wbić klin w rodzący się sojusz polsko-ukraiński - mówił w radiowej Trójce Agaton Koziński ("Polska The Times"), odnosząc się do oskarżeń rosyjskiej telewizji, która twierdzi, że Polska odegrała kluczową rolę w zorganizowaniu zbrojnego przewrotu na Ukrainie.

Rosja oskarża Polskę ws. Ukrainy. "To uderzenie w sojusz polsko-ukraiński"

Rosyjski statek na wodach niedaleko Krymu

Foto: PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

Agaton Koziński ("Polska The Times") i Bogumił Łoziński ("Gość Niedzielny") o oskarżeniach rosyjskiej telewizji (Komentatorzy w Trójce)
+
Dodaj do playlisty
+

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Rosyjska telewizja państwowa Rossija oskarżyła Polskę o współorganizację przewrotu na Ukrainie. Swoje oskarżenia podbudowała wypowiedzią byłego szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Ołeksandra Jakymenki, który oświadczył, że radykałowie z Majdanu byli szkoleni w Polsce.

- To zostało rozegrane bardzo sprytnie, ponieważ pokazała to telewizja rosyjska, ale wypowiadał się Ukrainiec. Wydaje mi się, że właśnie ten akcent ukraiński należy rozpatrywać pierwszoplanowo. Ewidentnie widać, że rosyjska propaganda próbuje wbić klin w rodzący się sojusz polsko-ukraiński. Wszyscy wiemy, jak delikatny to jest sojusz i jak głębokie animozje są między naszymi narodami. Mam tu na myśli choćby kwestię Wołynia - mówił w radiowej Trójce Agaton Koziński.

Komentator Trójki zaznaczył, że oskarżenie Polski o współorganizację przewrotu to sygnał, że napięcie między Polską a Rosją będzie rosło.

Premier Ukrainy w ONZ. Wielkie manewry wojskowe w Rosji [relacja]

Bogumił Łoziński ("Gość Niedzielny") uważa z kolei, że to klasyczny zabieg propagandowy zastosowany przez Putina. - Polega to na tym, żeby odwrócić wszystko, co robią Rosjanie i przypisać działania innym, co jest po prostu pójściem "na bezczela". Jeśli w przyszłości konflikt rosyjsko-ukraiński zostanie zażegnany. to na pewno nasze zachowanie będzie rzutowało na stosunki Polski z Rosją - wyjaśnił gość Trójki.

Koziński dodał, że trzeba pamiętać również o tym, że rosyjskie media są nastawione przede wszystkim na rynek rosyjski. - Te teksty nie są kierowane do nas. My to czytamy, ale to efekt obosieczny. Rosjanom trzeba wytłumaczyć co faktycznie wydarzyło się na Majdanie - podkreślił dziennikarz.

Rozmawiała Agnieszka Stępień.

(mr/mk)