Publicyści: od jednego człowieka zależy przyszłość Ukrainy

W niedzielę na Krymie odbędzie się referendum w sprawie przyszłości Krymu. Zachód i Kijów nie uznają jego legalności. Zdaniem gości audycji "Komentatorzy", to ostatni moment na zatrzymanie procesu, jaki toczy się na półwyspie.

Publicyści: od jednego człowieka zależy przyszłość Ukrainy

Na Krymie odbywają się manifestacje zwolenników przyłączenia do Rosji

Foto: PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Trzeba dobrze wykorzystać czas do referendum na Krymie, bo później będzie za późno - publicyści w audycji "Komentatorzy" rozmawiają o sytuacji Ukrainy
+
Dodaj do playlisty
+

- Wszyscy czekają na decyzję Władimira Putina. Od jego "tak" lub "nie" zależy rozwiązanie tego konfliktu - uważa Roman Imielski z "Gazety Wyborczej". Jego zdaniem, Zachód może pomóc w podjęciu tej decyzji, o ile będzie bardziej twardy i zdecyduje się na wojnę ekonomiczno-polityczną. Na razie jednak, poza USA, nie ma takiej woli  - zauważa Imielski.

Według Bogusława Chraboty z "Rzeczpospolitej" nie ma żadnych wątpliwości, że na Krymie widać ręce Rosji. "Ściemą" określa stanowisko Moskwy, jakoby to sami mieszkańcy Krymu żądali przyłączenia do Federacji Rosyjskiej. - Gdyby nie otwarcie drzwi przez Putina, jego poparcie militarne, ludzkie i finansowe, to problemu by nie było - podkreśla Chrabota. - Świat jest gotów przespać moment, kiedy jeszcze można coś zrobić. Po niedzieli będzie trudniej - dodaje dziennikarz.

Chrabota uważa, że jedynym krajem dającym nadzieję na rozwiązanie konfliktu są Stany Zjednoczone. Jego zdaniem, Unia Europejska nie jest zbytnio przychylna mocnemu zaangażowaniu się w sprawy Kijowa, a prawdziwym papierkiem lakmusowym jest umowa stowarzyszeniowa. Mówi się o podziale tego porozumienia na dwie części: polityczną i handlową. - Takie rozmydlanie tematu i brak determinacji pokazuje, że Rosjanie prowadzą świetną rozgrywkę z europejskimi stolicami - dodaje Chrabota.

Publicyści dyskutowali także o środowej wizycie w Polsce kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie z nią rozmawiać o zmianie polityki energetycznej Unii.

Rozmawiała Agnieszka Stępień.

(iz/mk)