Kryzys na Ukrainie: "to godzina Europy"

Rosjanie zajęli lub zablokowali zdecydowaną większość obiektów wojskowych na Krymie. - To łamanie prawa międzynarodowego. Rosja dokonała jawnej agresji na inne państwo - mówi w Trójce Marcin Zaborowski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Kryzys na Ukrainie: "to godzina Europy"

Niezidentyfikowane okręty w okolicy Sewastopola na Krymie

Foto: PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

Kryzys na Ukrainie: "to godzina Europy" (3 strony świata/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow oświadczył, że sytuacja na Krymie jest bardzo napięta, a żołnierze rosyjscy blokują miejsca stacjonowania garnizonów wojsk ukraińskich. Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, na wniosek Władimira Putina zezwoliła na użycie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. Prezydent Rosji stwierdził, że ma prawo do inwazji na Ukrainę w celu ochrony obywateli rosyjskich.

Premier Ukrainy: Jesteśmy na krawędzi katastrofy! [relacja] >>>

Na te słowa zareagowali przedstawiciele NATO i UE, podkreślając, że integralność terytorialna i suwerenność Ukrainy muszą być respektowane. O sytuacji na Ukrainie z przedstawicielami polskich środowisk politycznych rozmawiał premier Donald Tusk.

Co Polska powinna zrobić w sprawie swojego wschodniego sąsiada? - Rolą Polski jest zachęcanie do budowania przez Zachód koalicji proukraińskiej, która daje opór wobec tego, co należy nazwać jawną agresją Rosji wobec suwerennego państwa - mówi Marcin Zaborowski, szef Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, który dodaje, że mocarstwa europejskie - takie jak Francja czy Niemcy - są dobrze poinformowane o tym, co dzieje się na Ukrainie i mają świadomość, że należy podjąć działania. - Pytaniem zasadniczym jest jednak, co zrobią Stany Zjednoczone - akcentuje gość Trójki.

Działania Zachodu mogą być ograniczone poprzez fakt, że Ukraina nie jest ani członkiem UE, ani NATO, choć pojawiła się koncepcja, by przyjąć Ukrainę do Sojuszu Północnoatlantyckiego. - To pomysł zupełnie nierealistyczny, pochodzący od osób, które się na tym nie znają. Nie ma czegoś takiego jak natychmiastowe przyjmowanie do NATO, trzeba spełnić określone warunki. Ukraina, zajęta wojną na górze, przespała ten moment - twierdzi Marcin Zaborowski.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

- To jest godzina Europy. Poszczególne państwa UE powinny pokazać, że stać je na poważne gesty, na polityczno-ekonomiczną ofertę, która pociągnie Ukrainę w stronę Europy, która jest szczodra i podbudowana strategicznie - mówi gość Ernesta Zozunia.

Zdaniem dyrektora PISM, obecna sytuacja w regionie Morza Czarnego zmieni panujący tam dotychczas układ sił. - Gdybym był obywatelem Gruzji czy Mołdawii, bardzo bym się martwił. Jasne jest, że Rosjanie się nie zatrzymają. Użyją dokładnie takiej samej logiki wobec innych państw byłego Związku Sowieckiego, które chciałyby skręcić w stronę Zachodu - mówi Marcin Zaborowski, który na antenie Trójki komentuje również wystąpienie premiera po spotkaniu z liderami krajowych środowisk politycznych.

Zapraszamy do wysłuchania specjalnego, dwugodzinnego wydania "3 stron świata".

W audycji wypowiedzieli się także korespondenci Polskiego Radia: Krzysztof Renik (Krym), Maciej Jastrzębski (Moskwa), Beata Płomecka (Bruksela), Paweł Buszko (Kijów), Marek Wałkuski (Waszyngton). Gośćmi telefonicznymi byli również: Piotr Tyma ze Związku Ukraińców w Polsce, Jan Piekło z Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej oraz europosłowie: Ryszard Czarnecki, Janusz Zemke, Marek Siwiec i Paweł Kowal.

(mk)