Protesty rolników są uzasadnione? "Prawo jest nieskuteczne"
2014-02-28, 10:02 | aktualizacja 2014-02-28, 16:02
Rolnicy sprzeciwiają się wykupowaniu ziemi przez obcokrajowców. Protestujący domagają się wprowadzenia takich rozwiązań pranych, które ograniczą pełną swobodę obrotu ziemią oraz będą wspierały gospodarstwa rodzinne.
Posłuchaj
Zdaniem rolników przy sprzedaży ziemi rolnej dochodzi do nieprawidłowości. Podkreślają, że ziemia przeznaczona na powiększenie gospodarstw rodzinnych trafia do zagranicznych spółek za pośrednictwem podstawionych osób, tak zwanych słupów.
Do tego 1 maja 2016 roku kończy się wynegocjowany przez Polskę i zawarty w Traktacie Akcesyjnym okres przejściowy na zakup bez ograniczeń nieruchomości rolnych przez cudzoziemców.
Jak zaznacza przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" i senator Prawa i Sprawiedliwości, Jerzy Chróścikowski, rolnicy mają powody, by protestować. - W ubiegłym roku podpisali uzgodnienia częściowe z ministrem rolnictwa, które miały być realizowane. Nie są. Miały być dalsze punkty do negocjacji - nie ma ich. W tym czasie problemów nawarstwiło się bardzo wiele - tłumaczy.
Jednym z najważniejszych jest wykupywanie polskiej ziemi przez cudzoziemców. - W rejonie Pyrzyc już ponad
50 proc. gruntów rolnych jest we władaniu obcego kapitału - mówi Chróścikowski. Dodaje, że jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, Agencja Nieruchomości Rolnych nie sprawdza skrupulatnie m.in. tego, skąd podmioty, które nabyły ziemię miały pieniądze. - Oczekujemy zmian w prawie, które uporządkują sytuację. Chcemy nowego prawa, bo to jest nieskuteczne - ocenia.
Więcej dyskusji z cyklu "Za, a nawet przeciw" znajdą Państwo tutaj >>>
- Polska, jako jedyne państwo w Unii Europejskiej, przedłużyła możliwość sprzedaży ziemi dla rolników z kredytem preferencyjnym z roku 2009 do końca roku 2013. Rolnicy kupujący ziemię od ANR do powiększenia swoich gospodarstw bądź kupujący ją jako dzierżawcy, w ramach prawa pierwokupu, mają stworzone preferencyjne warunki - podkreśla były minister rolnictwa Marek Sawicki z PSL.
W jego ocenie w tle protestu rolników jest wielka polityka, robiona głównie przez PiS. Zdaniem byłego szefa resortu rolnictwa, rolnikami świadomie się manipuluje, wykorzystuje ich niewiedzę. Jednocześnie Sawicki podkreśla, że warto zastanowić się nad aktualizacją istniejących przepisów, nad ich uszczelnieniem. Gość radiowej Trójki liczy w tej kwestii na to, że wszystkie zainteresowane strony wykażą inicjatywę.
Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha uważa, że rolnicy powinni wziąć pod uwagę to, iż nasz kraj jest w UE, a oni sami są beneficjentami różnych unijnych programów. W związku z tym - według niego - protestujący muszą zaakceptować fakt, że Polska jest państwem otwartym i bardzo trudno jest wprowadzić daleko idące restrykcyjne ograniczenia jeśli chodzi o nabywanie i handel ziemią.
Zdaniem prezesa kółek rolniczych Władysława Serafina, protest jest jak najbardziej zasadny. - Funkcjonowanie Agencji Nieruchomości Rolnych nie jest zgodne z oczekiwaniami rolników, są luki w prawie. Spółki kapitałowe się dzielą, słupy są podstawiane, cena ziemi jest windowana. Rolnik nie jest w stanie wytrzymać konkurencji z dobrze zorganizowanym lobby prozachodnich inwestorów. Domagamy się rewizji przepisów - zaznacza.
W dyskusji z udziałem słuchaczy wzięli udział także: Maks Kraczkowski (polityk PiS) i Zygmunt Sosnowski (ANR).
Audycji Kuby Strzyczkowskiego "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy!