Rozejm na Ukrainie. "Nie boimy się, wszystkich nas nie zabiją"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Rozejm na Ukrainie. "Nie boimy się, wszystkich nas nie zabiją"
Na Majdanie nadal płoną race i strzelają petardy, ale noc minęła dość spokojnie Foto: PAP/EPA/ALEXEY FURMAN

Noc ze środy na czwartek na kijowskim Majdanie minęła dość spokojnie. Mimo ogłoszonego przez opozycję i prezydenta czasowego rozejmu wciąż płonęły barykady i słychać było wybuchy petard. - Nie boimy się ich, niech strzelają, wszystkich nie zabiją, a to oni będą musieli z tym później żyć. Ich dzieci będą się wstydziły - mówił jeden z protestujących w Kijowie.

Posłuchaj

Radomir Czarnecki opowiada o rozejmie na Ukrainie (Zapraszamy do Trójki - ranek)
+
Dodaj do playlisty
+

Na czwartek ukraińskie władze zapowiedziały dzień żałoby narodowej po ofiarach zamieszek w Kijowie. Wstępny bilans starć protestujących z milicją to 26 zabitych i blisko 240 rannych. Te liczby mogą jednak wzrosnąć, bo w pogorzelisku w budynku Związków Zawodowych wciąż podobno znajdują się ofiary zamieszek. W kijowskich szpitalach leżą setki rannych. Wielu z ranami postrzałowymi z ostrej amunicji, choć władza oficjalnie zaprzeczyła, aby milicja strzelała do protestujących z broni palnej.

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>

Radomir Czarnecki, korespondent Polskiego Radia w Kijowie opowiadał w Trójce, że przez całą noc na Majdanie strzelały petardy i race. - Noc minęła dość spokojnie, nie doszło do szturmu na barykady, które na nowo się rozrosły. Płoną opony, które są ogniową barykadą. Milicjanci polewają ludzi wodą - mówił Czarnecki.

- To regularna wojna, wielu przecież było rannych i zabitych. Rzucać granaty w tłum, to normalne? - relacjonował jeden ze świadków. Opozycja nadal apeluje, żeby ludzie przychodzili na demonstracje. - Nikt nie potrafi powiedzieć, jak kruchy jest ten rozejm. Wiadomo, że jest dialog. A dopóki rozmowy trwają, do ataku na Majdan nie dojdzie - dodał Radomir Czarnecki.

W czwartek w Kijowie szefowie dyplomacji Polski, Francji i Niemiec spotkają się z władzami i przedstawicielami ukraińskiej opozycji. Potem polecą do Brukseli na spotkanie szefów MSZ państw Unii, gdzie będą dyskutować m.in. o sankcjach wobec winnych przemocy w Kijowie.

Z Radomirem Czarneckim w porannej audycji "Zapraszamy do Trójki" rozmawiał Krystian Hanke.

/
(ei,ag)

Polecane