Samorządy przed wyborami szykują nową kiełbasę wyborczą?
Mimo że wybory samorządowe odbedą sie późną jesienią, to rozpoczął się już festiwal lokalnych, wyborczych inwestycji. Są one często nieprzemyślane i prowizoryczne.
Zdjęcie ilustracyjne.
Foto: Glow Images/East News
Pan Jędrzej, inżynier-drogowiec, szuka zleceń projektowych. Od kilku tygodni coraz częściej trafia na tego typu przedsięwzięcia. - Na przykład jedna gmina ogłasza przetarg na 10 ulic, trzeba tam zrobić kawałek chodnika, nakładkę bitumiczną na zasadzie: weź pan zrób, żeby było dobrze. Tego jest całe multum, takich spraw jest najwięcej - opowiada.
Według Łukasza Oleszczuka ze Stowarzyszenia SISKOM dotyczy to każdego szczebla samorządów. - Taka tendencja do malowania trawy, szybkich remontów przedwyborczych występuje najczęściej na etapie Polski regionalnej, lokalnej - twierdzi. Karol Mojkowski z Sieci Obywatelskiej "Watchdog" mówi, że ludzie zwracają na to uwagę. Pytają, dlaczego przez kilka lat kierują wnioski do wójta czy burmistrza o wykonanie jakiejś inwestycji, a jest ona robiona w roku wyborczym.
- Jako gmina Terespol przygotowujemy inwestycje, które będą realizowane w przyszłej kadencji - twierdzi Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol i wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP. - Nie robiliśmy nic takiego z powodu wyborów - mówi. - Inwestycje przygotowane na kolanie prowadzą do absurdów. Na przykład w Pruszkowie nie usunięto do tej pory słupa energetycznego, który znajduje się w zatoczce autobusowej. Ta inwestycja była realizowana w okresie wakacyjnym, kiedy kończyła się poprzednia kadencja. Można sądzić, że była przygotowana "pod publikę" - mówi Łukasz Oleszczuk.
Zapraszamy do wysłuchania materiału Kuby Witkowskiego.
Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między 6.00 a 9.00.
(mp/mk