Piekarska i Migalski w wyścigu do Parlamentu Europejskiego?
Katarzyna Piekarska z SLD przyznaje, że zastanawia się nad startem w wyborach. A Marek Migalski oficjalnie potwierdza, że wystartuje. O tym, jak tworzone są listy partyjne kandydatów do Brukseli oraz o czym powinno się mówić w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego dyskutują goście "Pulsu Trójki".
Obrady Parlamentu Europejskiego
Foto: Central Audiovisual Library of the European Commission
Józef Oleksy nie wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Miał być "lokomotywą" SLD na listach w Wielkopolsce, ale zrezygnował z wyścigu do Brukseli. Dowiadujemy się o tym na kilkadziesiąt godzin przed domknięciem list wyborczych Sojuszu.
W innych partiach - także przymiarki do list i konwencje programowe. W ten weekend poznamy między innymi program europejski ugrupowania Polska Razem. Na konwencji europejskiej spotkają się też działacze Solidarnej Polski i zaprezentują swoich kandydatów do Europarlamentu. Wyraźnie więc widać, że kampania wyborcza coraz bliżej.
Między innymi o tym Marcin Zaborski rozmawia z Katarzyną Piekarską z SLD i Markiem Migalskim z ugrupowania Polska Razem Jarosława Gowina.
- Józef Oleksy zrezygnował ze względu na stan zdrowia - twierdzi Katarzyna Piekarska i dodaje, że to duża strata, bo to jeden z najlepiej przygotowanych w Polsce polityków do Parlamentu Europejskiego.
Piekarska przyznaje, że poważnie się zastanawia nad przyjęciem oferty startu w eurowyborach z list Sojuszu. - Nie wiem czy się zdecyduję, także ze względów osobistych zwłaszcza, że w okręgu warszawskim pewnie nie byłabym na pierwszym miejscu na liście - mówi. Działaczka SLD zwraca uwagę, że choć dywagacji o personaliach nie da się uniknąć, to należy przede wszystkim rozmawiać o programach. - Brakuje nam dyskusji na temat Europy, w jakim kierunku powinna podążać, czy ma się otwierać, także na Ukrainę? (...) A co z Turcją? - pyta. -Kampania wyborcza powinna właśnie być momentem na rozmowę programową, ale czy się tak stanie, mam wątpliwości - mówi Piekarska.
Jej zdaniem, ponieważ w kampanii do Europarlamentu biorą udział "gwiazdy", które są na czele list wyborczych, to też dziennikarze bardziej skupiają się na nazwiskach. Według Piekarskiej, w kampanii Sojusz powinien zwracać uwagę na problem bezrobocia, a także próbować odpowiedzieć na pytanie, jaka ma być Europa. - Chodzi o to, by ci, którzy głosowali za przystąpieniem Polski do Unii, byli dziś przekonani, że to była dobra decyzja. (...) O przyszłości Unii trzeba rozmawiać. (...) Niestety czasem można odnieść wrażenie, że Wspólnota nie jest w stanie podjąć żadnej poważnej decyzji, a wtedy trudno od obywateli wymagać "euroentuzjazmu" - mówi gość Trójki.
- Po raz pierwszy powiem, na falach Trójki, że będę miał zaszczyt reprezentować Polskę Razem Jarosława Gowina w najbliższych wyborach europejskich - ujawnia Marek Migalski. Jak twierdzi polityk, jego ugrupowanie chce być partią eurorealizmu, sytuującą się pomiędzy "euronaiwnością" na przykład SLD czy PO, a "eurosceptycyzmem" PiS-u.
Europoseł przyznaje, że przewodniczący Polski Razem Jarosław Gowin ma dylemat, czy powinien kandydować w eurowyborach. - To poważny problem dla lidera partii, która pierwszy raz staje do boju. (...) Ja uważam, że powinien kandydować, ponieważ generał w pierwszej wojnie powinien prowadzić swoją armię do walki. (...) A my idziemy z naszymi przeciwnikami na poważny bój ideowy - mówi Migalski i dodaje: cieszę się na starcie z SLD, bowiem w tej kampanii mogą być dwie ciekawe koncepcje.
Jakie to koncepcje? - Pierwsza, reprezentowana przez polską lewicę: SLD i Leszka Millera, a druga, to polska eurorealistyczna prawica, bez szaleństw ideologicznych PiS-u i bez skrętu na lewo PO, reprezentowana przez Polskę Razem - uważa polityk. Jego zdaniem w starciu tych dwóch ugrupowań Polacy - dostaną alternatywę - jak walczyć o polskie interesy w Brukseli. Migalski zgadza się z przedmówczynią, że należy przeprowadzić programową dyskusję na temat Unii Europejskiej. - Różnimy się tym, że chcemy pozbawić tego wielkiego, tłustego molocha brukselskiego części kompetencji. (...) Chcemy, żeby "odchudzona" Unia działała na rzecz obywateli Europy a nie na rzecz biurokracji w Brukseli - dodaje polityk.
"Puls Trójki" przygotował i prowadził Marcin Zaborski.
(mc/ei)