Wojciecha Gąssowskiego i Andrzeja Turskiego połączyła muzyka
- Poznałem go w warszawskim klubie Stodoła, ale to była jeszcze ta dawna Stodoła… Andrzej grał wtedy w zespole Chochoły, na tak zwanej gitarze rytmicznej - wspominał znanego dziennikarza wokalista i kompozytor - Wojciech Gąssowski.
Andrzej Turski z córką Urszulą Chincz
Foto: archiwum prywatne U. Chincz
Od 27 stycznia studio emisyjne M2, w budynku Trójki przy ul. Myśliwieckiej w Warszawie, nosi nazwę studia im. Andrzeja Turskiego - zmarłego w grudniu 2013 r. dziennikarza i byłego dyrektora Trójki. Podczas uroczystości odsłonięcia pamiątkowej tablicy Andrzeja Turskiego wspominał m.in. wokalista i kompozytor Wojciech Gąssowski. Opowiadał on o mało znanym, muzycznym etapie w karierze Andrzeja Turskiego.
Andrzej Turski w Polskim Radiu - wyjątkowe nagrania i zdjęcia >>>
- Właśnie tutaj, w Trójce, nagraliśmy trzy piosenki Chochołów, z udziałem moim i Andrzeja Turskiego. Byliśmy młodzi, cieszyliśmy się, że mamy zespół, że możemy sobie występować, nagrywać... To był trochę inny świat - wspominał Wojciech Gąssowski.
Muzyczna przygoda Andrzeja Turskiego rozpoczęła się od... banjo. - Jeszcze jako harcerz w szkole średniej grałem na banjo, ale takim 6-strunowym, na którym grało się jak na gitarze. Później pojechałem na muzyczny obóz do Przemyśla, na którym instruktorami byli ówcześni Czerwono-Czarni. Na tym obozie powstały Alibabki – wspominał w 2013 r. sam Andrzej Turski w audycji "Trójkowy wehikuł czasu" .
- Pan Andrzej Turski kojarzył mi się zawsze z nowoczesnym radiem. Gdy jechałem na koncert do Trójki, słuchałem archiwalnych audycji. One się w ogóle nie zestarzały. Myślę, że to jest ogromny komplement w radiu, że audycja, która ma dwadzieściaparę lat się nie zestarzała - mówił dziennikarz Wojciech Zimiński. Jego zdaniem to się rzadko zdarza. "Żywe" audycje, które się nie starzeją to jest cud. - Brał w nim udział pan Turski i on go dokonał - dodał Zimiński.
Audycja Wojciecha Zimińskiego w Trójce>>>
(ei/mp)