Wykroczenia drogowe parlamentarzystów. Koniec z bezkarnością?

Nowa ustawa powinna zmierzać do tego, żeby poseł, który przekroczył przepisy ruchu drogowego, był karany jak każdy obywatel - mówi Maciej Banaszak z Twojego Ruchu.

Wykroczenia drogowe parlamentarzystów. Koniec z bezkarnością?

Die Unfallursachen bleiben seit Jahren unverändert: Zu hohes Tempo, Bravour und die fehlende Anpassung des Fahrverhaltens an die Wetterbedingungen.

Foto: PAP/Marcin Bielecki

Wykroczenia drogowe parlamentarzystów. Koniec z bezkarnością? (Za, a nawet przeciw/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Jeszcze niedawno politycy prześcigali się w pomysłach, jak karać kierowców prowadzących samochody pod wpływem alkoholu. Tymczasem - mimo licznych obietnic - nie zdołali skutecznie zająć się sprawą swoich wykroczeń i przestępstw. Policja nie może ukarać parlamentarzysty, gdy ten zasłoni się immunitetem. W Sejmie trwają prace na projektem nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.

Dziś - gdy parlamentarzysta złamie przepisy ruchu drogowego - policja musi zwrócić się do marszałka Sejmu, który zwraca się do posła, czy wyraża zgodę na uchylenie immunitetu. Jeśli nie - kieruje sprawę do komisji regulaminowej.

- Obecny stan prawny jest taki, że poseł nie tyle może, ile musi zasłonić się immunitetem. Nie oznacza to jednak, że jest całkowicie bezkarny - mówi Tomasz Głogowski z Platformy Obywatelskiej, przewodniczący podkomisji nadzwyczajnej, która zajmuje się poselskim projektem ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Podkreśla, że te przepisy funkcjonują od wielu lat. - W tej kadencji poprosiliśmy Biuro Analiz Sejmowych o wykładnię w sprawie przedawniania karalności. Chcemy, aby wyraźnie było podkreślone, że czas immunitetu nie wpływa na okres przedawnienia - tłumaczy rozmówca Kuby Strzyczkowskiego.

- Moje doświadczenie wskazuje, że w przypadku wykroczeń drogowych parlamentarzyści sami zrzekają się immunitetu. Samobójstwem politycznym byłoby unikanie zapłacenia mandatu. Dla posła czy senatora gorszym rozwiązaniem jest podanie do publicznej wiadomości, że popełnił wykroczenie drogowe niż zapłacenie mandatu w wysokości stu czy dwustu złotych - mówi poseł PO.

Jak zatem - po zmianach w prawie - będzie wyglądać spotkanie parlamentarzysty, który przekroczył przepisy, z policją drogową? Parlamentarzysta będzie miał dwie możliwości: albo poinformuje policjanta, że jest objęty immunitetem (wówczas procedura będzie wyglądać jak do tej pory), albo wyrazi zgodę na przyjecie mandatu.

- Nowa ustawa powinna zmierzać do tego, żeby poseł, który przekroczył przepisy ruchu drogowego, był karany jak każdy obywatel - mówi Maciej Banaszak z Twojego Ruchu. - Mam nadzieję, że zmiany w ustawie uzyskają poparcie wszystkich klubów parlamentarnych. Jestem przekonany, że jeszcze w tej kadencji, być może nawet w tym roku, uda się uchylić immunitet posłom, którzy przekraczają prędkość albo jeżdżą na podwójnym gazie - dodaje gość Trójki.

W audycji z udziałem słuchaczy wypowiedzieli się również: prof. Kazimierz Kik (politolog z Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego im. Jana Kochanowskiego w Kielcach), Maciej Wroński (Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego), Tadeusz Iwiński (Sojusz Lewicy Demokratycznej) oraz Jacek Skała (wiceprzewodniczący prezydium Rady Głównej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP).

Na audycję "Za, a nawet przeciw" zapraszamy do poniedziału do czwartku od godz.12.05 do 13.00.


Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.